Autobus turystyczny. Tablica. Turyści nad wodą. Przejście graniczne w Przesiece. Sprawdzanie dokumentów. Czeski autobus. Szpindlerowy Młyn. Posiłek. Wypisywanie kartek pocztowych.
00:00:00:06 | Napis: „Granica otwarta”. W tle autokar stojący przed szlabanem granicznym. |
00:00:02:21 | Strażnik podnosi szlaban. Autokar jedzie ulicami Czechosłowacji. Tablica z napisem: „Granica obszaru konwencji turystycznej”. |
00:00:09:17 | Turyści wypoczywający nad oczkiem wodnym. |
00:00:17:19 | Tłumy turystów na przejściu granicznym w Przesiece. |
00:00:30:17 | Pogranicznik sprawdza dokumenty turystce. Turyści wchodzą do czeskiego autobusu. Panorama z jadącego autobusu. |
00:00:41:02 | Ruch miejski w Spindlerowym Młynie. Dwaj mężczyźni na ławce. Jeden z nich zjada posiłek z menażki. |
00:00:55:12 | Turystki siedzą na ławce i piszą pozdrowienia na kartach pocztowych. |
Nareszcie otwarły się szeroko szlabany graniczne między Polską a Czechosłowacją w rejonie Karkonoszów [! Karkonoszy]. Wprowadzenie w życie konwencji turystycznej trwało prawie tyle co przygotowania do lotu w kosmos. Na jednym z przejść granicznych w Przesiece tłumy turystów. Formalności graniczne muszą się odbyć, ale są uproszczone, a po drugiej stronie czeka już czeski autobus, by nas zawieźć do Szpindlerowego Młyna, największej miejscowości w strefie objętej konwencją. Korony wprawdzie się dostaje, ale nie za dużo, toteż co oszczędniejsi posilają się z własnych kocherów. No i oczywiście kartki do przyjaciół z zagranicy. Niech Dziutka zzielenieje z zazdrości.