Ludzkie sprawy

Ludzkie sprawy
Loading the player ...
Full title: Ludzkie sprawy
Release Date: 1986-05-21
Duration: 01:45
Subject Categories: społeczeństwo
overview
About the film

Rodzina w ciasnym pokoiku. Ludzie składający wnioski w Biurze Skarg i Inspekcji Komitetu Wojewódzkiego w Gdańsku. Listy przysyłane do biura. Zniszczone budynki. Mężczyźni niosący butelki piwa.

Written by: Artur Howzan
Director of Photography: Stanisław Plewa
Sound Effects: Tatiana Kamińska
Recording: Spas Christow
Subject Number: 2
Event: skargi składane w Biurze Skarg i Inspekcji Komitetu Wojewódzkiego w Gdańsku
Time: 1986
Place: Gdańsk
Rights: WFDiF
Sound: mono
Frame Size: 4:3
Colour system: czarno-biały
Sequence description
00:00:00:04Napis: „LUDZKIE SPRAWY”, w tle kobieta i mężczyzna przy łóżkach w pokoju.
00:00:03:20Rodzina gnieżdżąca się w jednym pokoju.
00:00:14:16Ludzie składający wnioski w Biurze Skarg i Inspekcji Komitetu Wojewódzkiego w Gdańsku.
00:00:35:13Listy nadesłane do biura.
00:00:59:09Zniszczone budynki mieszkalne.
00:01:07:20List do pierwszego sekretarza PZPR w Gdańsku. Listy ze skargami.
00:01:23:11Sklep „Społem”.
00:01:27:23Mężczyźni niosący butelki z piwem. Kierowca wkłada butelki piwa do szoferki samochodu ciężarowego.
hide tab
reader text

To nie jest sytuacja nietypowa. W województwie gdańskim 81 tysięcy rodzin nie ma własnego mieszkania lub egzystuje właśnie w takich warunkach. Ci ludzie wyczerpali wszystkie możliwości. Teraz są tu, w Biurze Skarg i Inspekcji Komitetu Wojewódzkiego. Szukają pomocy i sprawiedliwości, podobnie jak ci, którzy zdecydowali się najpierw napisać. Biuro przyjmuje codziennie kilkunastu interesantów i tyleż listów. Przeważa „mieszkaniówka”. Rozpaczliwe listy ludzi skrzywdzonych: „Znalazłam się w tragicznej sytuacji życiowej. Synowa stwierdziła, że nam, już starym ludziom, nic się nie należy, tylko wystarczy, gdy zamieszkamy na balkonie”. Sprawdzanie, interwencja, satysfakcja z udzielonej pomocy... I następne skargi na administrację, ekipy remontowe, prośby o poprawę jakże trudnych warunków życiowych. Trzy tysiące listów rocznie od ludzi znękanych, zniecierpliwionych. „Nie jestem wrogiem partii, pisze gdańszczanin, żadnym donosicielem lub kapusiem, ale nie mogę już patrzeć na tych pijaków ciągle z butelką piwa lub wódki w ręku. Zróbcie porządek z tymi, którzy źle pracują, nie budują, lekceważą wszystko i wszystkich”. I znowu interwencja, kontrola bazy, kolegia, grzywny. Już bez satysfakcji, ale z nadzieją, że zło w końcu uda się wyplenić.

hide tab