Grupa pijanych mężczyzn w parku. Pijani mężczyźni. Mężczyzna śpi na placu budowy.
00:00:00:00 | Napis: „Spójrz na siebie pijaku!”. |
00:00:05:12 | W samochodu wysiada pijany mężczyzna. |
00:00:23:15 | Libacja alkoholowa w parku. |
00:00:43:18 | Dwóch pijaków, w tle ruiny. |
00:00:56:08 | Pijak wraca do domu. |
00:01:20:00 | Samochody po wypadku. |
00:01:31:02 | Tablica na placu budowy: „Lista szkodników i bumelantów planu 6-cio letniego”, którzy podczas pracy pili wódkę. |
00:01:34:22 | Nieprzytomny pijak |
00:01:54:00 | Druga tablica z innego placu budowy z listą „szkodników i bumelantów”. |
00:01:59:00 | Plac budowy. |
Sobotnie popołudnie na ulicy Marszałkowskiej. Z zielonej skody wysiada pasażer – ładny pasażer. Przyjrzyj się mu dobrze. On też mówił, że idzie tylko na jednego.
Wśród parkowej zieleni zbiera się pijacka banda. Zanim stąd wstaną, o ile wstaną, przepiją połowę tygodniówki. A w domu żona się biedzi, za co dzieciakom kupić buty. W fabryce już go dwa razy ostrzegali, ale co to takiego obchodzi. Patrzcie, idzie nowy okaz. Uszargał się jak świnia, ale pretensje ma do operatora. „Filmuj, filmuj!”. Tak, będziemy filmować takich asów. Niech ich wszyscy poznają. Zobaczcie, jak wygląda świat pijanego kierowcy. Rezultat – maszyna na szmelc, pijak do szpitala. 50 tysięcy nieszczęśliwych wypadków w ciągu dwóch lat spowodowali pijacy. Pijaństwo to nie sprawa prywatna. Pijak to bumelant, szkodnik, złodziej naszego dobra. On śpi, a na jego towarzyszy pracy spada większy ciężar. Ci piją, a za nich pracują inni. Dość pobłażania dla pijaków, wypowiadamy pijaństwu walkę!
Interesujący reportaż interwencyjny udowadnia, że nawet w latach stalinowskich, kiedy tylko było można, Polska Kronika Filmowa pozostawała blisko spraw społecznych. W latach 50. plaga alkoholizmu była już w społeczeństwie problemem powszechnym, wynikającym pośrednio z braków w zaopatrzeniu, niedostatecznej ilości miejsc, które zapewniałyby wypoczynek po pracy, ale też z łatwej dostępności taniego alkoholu. Powszechny nakaz pracy i zatrudnienia powodował praktyczną bezkarność bohaterów materiału. Władza ponosiła wymierne straty wynikające z przestojów na budowach, bumelanctwa czy niskiej wydajności robotników. Równocześnie państwowy monopol spirytusowy zapewniał stałe przychody do budżetu. W takiej sytuacji podejmowana przez lata walka z pijaństwem była w całym okresie PRL praktycznie nieskuteczna. (MKC)