Trybuna honorowa. Klaszczący tłum, entuzjazm. Delegacja koreańska wymienia uściski z uczestnikami wiecu. Pułkownik Kam Bud przemawia. Klaszczący tłum.
00:00:01:03 | Czołówka: „POLSKA KRONIKA FILMOWA 38/50”. |
00:00:19:08 | Napis: „Za pokojem wszyscy!”, w tle ludzie zgromadzeni w Hali Ludowej we Wrocławiu. |
00:00:40:15 | Ludzie bijący brawo. |
00:00:50:13 | Przywitanie delegacji koreańskiej. |
00:01:10:21 | Przemawia pułkownik Kan Buk. |
00:01:19:18 | Zebrani na wiecu biją brawo. |
00:01:52:01 | Zebrani na wiecu śpiewają „Międzynarodówkę”. |
Po pierwszym polskim Kongresie Pokoju w całym kraju odbywają się masowe wiece. Tłumy zebrane we wrocławskiej Hali Ludowej entuzjastycznie przywitały delegację bohaterskiej młodzieży koreańskiej.
Przedstawiciel koreańskiej Armii Ludowej, pułkownik Kam Bud powiedział: „Wiemy, że zwycięstwo nasze jest zapewnione, gdyż mamy za sobą międzynarodową proletariacką solidarność wszystkich ludzi pracy”.
Walka narodu koreańskiego jest naszą walką, jesteśmy z nimi razem. Ich zwycięstwo jest naszym zwycięstwem. Jest zwycięstwem pokoju.
W pierwszej połowie 1950 roku zimnowojenna kampania propagandowa osiągnęła apogeum – pojawiała się niemal w każdym wydaniu kroniki (np. wydania od 32/50 do 38/50). Akcja realizowana pod szyldem Ruchu Obrońców Pokoju i sterowana z Moskwy miała zasięg międzynarodowy. Stąd częste bywały w Polsce odwiedziny delegacji z innych komunistycznych krajów, a zwłaszcza z Korei, w której rozpoczęta właśnie wojna stawała się sztandarowym pretekstem do podsycania nienawiści do obozu Zachodu, ze Stanami Zjednoczonymi na czele. Komuniści przywiązywali do agitacji tak wielką wagę, że wielotysięczne masówki odbywały się często kosztem istotnych przestojów w produkcji, do której zwiększenia miały zresztą mobilizować. Zgromadzeni na wiecach robotnicy klaskali i manifestowali zgodnie z instrukcją kontrolujących przebieg zgromadzeń organizatorów i aktywistów. (MKC)