Prawo i pięść

Prawo i pięść
Loading the player ...
Polska
1964
Data premiery: 1964-09-14
Czas trwania:
całość: 01:32:00
,
fragment: 00:59
Scenariusz: Józef Hen
Zdjęcia: Jerzy Lipman
opis filmu
O filmie

Andrzej Kenig po wojnie chce ułożyć sobie życie od nowa. Wyjeżdża do miasteczka Siwowo, gdzie ma chronić je przed szabrownikami. Poznaje tam doktora Mileckiego, który przy bliższym poznaniu zaczyna zachowywać się coraz bardziej podejrzanie. Kiedy Kenig orientuje się, że Milecki jest przywódcą bandy szabrowników, a szanse na pojmanie go przez milicję są nikłe, postanawia, że będzie działał sam...

Pierwowzór literacki: Józef Hen, „Toast”
Czas akcji: 1945 rok
Miejsce akcji: Siwowo
Kierownik produkcji: Wilhelm Hollender
Prawa: Filmoteka Narodowa
Dźwięk: mono
Język: pl
Obsada
Gustaw Holoubek (Andrzej Kenig), Zofia Mrozowska (Anna), Hanna Skarżanka (Barbara Dubikowska), Wiesław Gołas (Antoni Smółka), Zdzisław Maklakiewicz (Czesiek Wróbel), Ryszard Pietruski (Wijas), Jerzy Przybylski ("doktor" Mielecki), Wiesława Kwaśniewska (Zośka), Ewa Wiśniewska (Janka), Zbigniew Dobrzyński (Rudłowski), Zofia Czerwińska (napastowana repatriantka), Józef Nowak (porucznik Wrzesiński), Adam Perzyk (Schaeffer, maitre d'hotel z "Tivoli", mieszkaniec Graustadt - Siwowa), Bolesław Płotnicki (pełnomocnik rządu), Wojciech Rajewski (repatriant przy torze kolejowym), Michał Szewczyk (milicjant), Jan Ossowski (milicjant odwożący Keniga w ostatniej scenie filmu)
zwiń zakładkę
treść

Andrzej Kenig walczył w Powstaniu Warszawskim, potem był w obozie w Oświęcimiu. Tuż po wojnie, w Warszawie, nie znalazł żadnych śladów po swoich bliskich, jedzie więc pociągiem na Ziemie Zachodnie. Chce zacząć nowe spokojne życie, zarobić, znaleźć żonę. Na jednym z postojów przyłącza się do pięcioosobowej grupy doktora Mileckiego, która na polecenie pełnomocnika rządu ma jechać do miasteczka Graustadt (przemianowanego na polskie Siwowo), by przygotować je na przyjazd repatriantów i chronić przed szabrownikami.

W Siwowie mężczyźni spotykają na rynku cztery kobiety wracające z obozu – nawiązują się pierwsze relacje. Kenig obdarza sympatią Annę, zamkniętą w sobie, cichą kobietę, która na wojnie straciła męża. Oddzielają się od reszty, odwiedzają kilka opuszczonych mieszkań, by znaleźć dla Anny sukienkę. Na jednej z ulic natrafiają na kompletnie pijanego Niemca, który został w miasteczku. Okazuje się, że to kelner z pobliskiego hotelu. Urządza wszystkim wieczór mocno zakrapiany alkoholem.

Keniga coraz bardziej zaczynają dziwić odzywki i zachowania doktora Mileckiego oraz jego kompanów: dopytują kelnera, czy w mieście są jakieś ciężarówki, szukają co cenniejszych przedmiotów w mieszkaniach czy piwnicach. Kenig orientuje się, że ma do czynienia z szajką szabrowników, którzy z tym, co ukradną, chcą uciec za granicę. Wkrótce przekonuje się także, że Milecki nie cofnie się przed niczym, by wykonać swój plan: zabija milicjanta, który przybył do miasteczka jako specjalny wysłannik pełnomocnika rządu, z zimną krwią morduje także Smółkę – prostego chłopa ze swojej grupy, który w pewnym momencie przejrzał na oczy i próbował powstrzymać doktora przed wywiezieniem sprzętu medycznego z pobliskiego uzdrowiska.

Milecki próbuje kupić milczenie Keniga. Proponuje mu dziesięć procent od tego, co uda się wyszabrować. Nie wie, że Kenig znalazł na poczcie czynny telefon i zawiadomił już władze o tym, co się dzieje w Siwowie. Są jednak małe szanse, by milicja zdążyła przyjechać zanim grupa Mileckiego ucieknie. Kenig musi działać sam. Rankiem, gdy mężczyźni uruchamiają ciężarówki z dobytkiem, strzela w opony i unieruchamia je. Wywiązuje się strzelanina. Kenig dzięki podstępowi zabija Mileckiego i jeszcze dwóch innych. Anna wyjeżdża z miasteczka. Po tym, co się stało, nie umie związać się z Kenigiem. Kenig zostaje całkiem sam.

zwiń zakładkę
komentarz

– Dramaturgia jest niemal westernowa. Chcemy zrealizować realistyczny film psychologiczny, osadzony w typowo polskich warunkach, a zarazem film przygodowy – mówili Jerzy Hoffman i Edward Skórzewski podczas realizacji „Prawa i pięści” („Film” 1963/41).

Reżyserzy stąpali po grząskim gruncie. O książce Józefa Hena „Toast”, na podstawie której kręcili swój film, od początku mówiło się jako o polskim westernie. Reżyserzy podkreślali, że robią wszystko, by na ekranie jeszcze podkreślić westernową konwencję. Ta zapowiedź mogła być odbierana jako swego rodzaju prowokacja, bowiem nieliczne wcześniejsze próby nakręcenia westernu w polskich realiach kończyły się fiaskiem. Po zupełnej klęsce jednego z takich filmów, „Rancho Texas” Wadima Berestowskiego, Zygmunt Kałużyński sformułował nawet tezę, że western jako twór kultury amerykańskiej nie może udać się nigdzie poza Ameryką.

A mimo to Hoffman i Skórzewski odnieśli sukces. Przede wszystkim dlatego, że w filmie wyeksponowali motywy specyficznie polskie, obecne zresztą w całej twórczości Józefa Hena: 1945 rok jako moment, gdy czas wojny ustępuje czasowi pokoju, Ziemie Zachodnie jako miejsce akcji i postać głównego bohatera, w którym dramatyczne przeżycia wojenne nie zabiły ludzkich odruchów i elementarnych zasad moralnych. To wszystko sprawiło, że „Prawo i pięść” nie było próbą naśladowania amerykańskich wzorców, ale filmem, który udowadniał, że nie tylko na Dzikim Zachodzie istniały konflikty rodem z westernu. Jednak Skórzewski i Hoffman poszli jeszcze dalej – pokazali, że konflikt z „Prawa i pięści” jest znacznie bardziej skomplikowany. – W klasycznych westernach – tłumaczyli – bohater z chwilą, gdy wkłada gwiazdę szeryfa jest już niejako z góry rozgrzeszony i wiadomo, że każdy jego strzał będzie sprawiedliwy. Konwencja klasycznego westernu zakłada ponadto, że ilość celnych strzałów i trupów nie liczy się. Wszystko jest umowne, a więc nie ma dramatu śmierci. Ale (...) byłoby niezgodne z polską psychiką, gdyby ktoś – poza bandytami oczywiście – decydował się bez oporów na zabijanie przeciwników. A więc w tym wypadku – owa metaforyczna gwiazda szeryfa nie usprawiedliwiałaby chyba naszego bohatera w oczach polskiego widza („Film”, 1964/40).

Bohatera, o którym mówili reżyserzy, zagrał Gustaw Holoubek, co wywołało niemałe zdziwienie publiczności i samego Józefa Hena, który nie był sobie w stanie wyobrazić Holoubka jako „kogoś w rodzaju Gary`ego Coopera”. W „Prawie i pięści” Holoubek w ciekawy sposób dystansował się wobec swojego intelektualnego emploi. Nadal był bowiem inteligentem, lecz jakby bardziej aktywnym, zdecydowanym, który w najważniejszym momencie potrafi z wielu wątpliwości wysnuć konkretną odpowiedź: działać, przeciwstawić się. Ballada „Nim wstanie dzień”, Krzysztofa Komedy, do słów Agnieszki Osieckiej, która stała się jedną z najpopularniejszych piosenek filmowych, stanowi klamrę muzyczną i nadaje całemu filmowi pewien ton nadziei. Kenig ze starcia z szabrownikami wychodzi psychicznie złamany, lecz nie całkiem przegrany. Słowa „wstaje dzień” brzmią wtedy szczególnie mocno.

Loading the player ...

komentarz: Jerzy Hoffman


 

zwiń zakładkę
głosy prasy

„ »Prawo i pięść« poprzez swojego bohatera nawiązuje do wciąż jeszcze nie zamkniętych i bynajmniej nie wyczerpanych wątków »szkoły polskiej«. Za przygarbionymi plecami Andrzeja stoi wojna i okupacja. To człowiek, któremu życie wymierzyło już swoją porcję niebezpieczeństw, cierpień i nędzy. Nie ceni on efektownego gestu, nie przybiera malowniczych póz – nie ma rzeczy, którą uczyniłby dla popisu przed opinią postronnych. Łaknie spokoju, elementarnego dobrobytu i bezpieczeństwa. Nie wie nawet o tym, że jest "nonkonformistą", póki do postawy tej nie zmusi go sytuacja, w jakiej wolałby się nie znaleźć. Znalazł się jednak, i tu dochodzą do głosu głębsze pokłady psychiki – ukształtowane przez dotychczasowe doświadczenie w równym stopniu, co te bliższe powierzchni, te uświadomione – dochodzą do głosu w postaci kategorycznego imperatywu: przeciwstawić się złu (...). Twórcom »Prawa i pięści« udała się rzecz niebanalna: zachowanie realizmu także w sferze ocen etycznych, uniknięcie łatwego deprecjonowania postaw niebohaterskich”.

Wiktor Woroszylski, Polski western, „Film”, 1964, nr 39


„Zasadnicze znaczenie tego filmu w naszym kinie wydaje się polegać na tym, że będąc westernem zrodzonym z polskich sytuacji, obdarł western amerykański z jego pozornie niepowtarzalnej egzotyki, że mówiąc o naszych sprawach uczynił z westernowych zdarzeń zdarzenia i konflikty bardziej prawdopodobne, a westernowe schematy sprowadził ze sfery abstrakcji i fantastyki na grunt realny, na którym postaci i charaktery mogą żyć normalnym, a nie tylko urojonym życiem (...).

Film jest doskonale zbudowany pod względem dramaturgicznym, świetnie wypointowany, ma wartkie tempo, a starcie Keniga z szajką szabrowników – obfitujące w momenty emocjonujące i efektowne – zainscenizowano z rozmachem i znawstwem. »Prawo i pięść« to chyba jeden z najlepiej zrealizowanych filmów polskich na przestrzeni kilku ostatnich lat, film, który pod względem dyscypliny i opanowania warsztatu nie ustępuje niejednemu uznanemu westernowi amerykańskiemu.

Józef Hen najgłębiej potraktował w scenariuszu postać Keniga, uczestnika ruchu oporu z wykształceniem pedagogicznym, mającego za sobą ciężkie doświadczenia wojenne. Jego wierność dla elementarnych zasad moralnych i norm społecznego współżycia nie jest ani idealizmem, ani walorami bez pokrycia. Gustaw Holoubek zagrał tę rolę wybornie – z taktem i umiarem, a jednocześnie z dużą sugestywnością”.

Kazimierz Kochański, Prawo i pięść, „Tygodnik Kulturalny”, 1964, nr 39


„Realizując swój pastiche westernu autorzy zastosowali pewien perfidny i oryginalny chwyt reżyserski: po prostu zastawili na widza zasadzkę nie odkrywając prawie do końca swoich kart ani intencji. A więc umieścili swoją historię wcale nie na Dzikim Zachodzie lecz na polskich Ziemiach Zachodnich i nie przebrali swoich bohaterów w komediowe sombrera, jak to czyni większość reżyserów parodiujących westerny (znamy takie filmy, głównie francuskie, z Fernandelem i innymi komikami), lecz kazali im nosić stroje polskich osadników Ziem Zachodnich z roku 1945, polskich milicjantów i polskich żołnierzy. Tak więc widz początkowo daje się wciągnąć w pułapkę, przyjmuje film na serio, jako wspomnienie z trudnych i nie mniej dramatycznych niż historie z Dzikiego Zachodu dni zasiedlania miast i miasteczek na Zachodzie, i dopiero stopniowo, w trakcie filmu, zdaje sobie sprawę, że został zaproszony do dowcipnej zabawy”.

Krzysztof Teodor Toeplitz, Zabawa w ciuciubabkę, „Świat”, 1964, nr 40


„Niedawno Jerzy Hoffman i Edward Skórzewski zadebiutowali w filmie fabularnym komedią »Gangsterzy i filantropi«, a obecnie zaprezentowali swój drugi film »Prawo i pięść«. W obu tych filmach mamy do czynienia z ambitną twórczością rozrywkową, ze świadomym – pozbawionym kompleksu niższości wobec tzw. utworów poważnych – zwróceniem się w kierunku filmu rozrywkowego, osiągnięciem w tej dziedzinie pewnej perfekcji realizacyjnej, a jednocześnie z wykorzystaniem rozrywki do powiedzenia czegoś ważnego i oryginalnego o rzeczywistości. (...) Pojedynki na pięści, strzały, pościgi, sceny pełne napięcia. Hoffman i Skórzewski znakomicie żonglują zaskoczeniem, niespodzianką, odbierają bohaterowi wszystkie szanse, by tym bardziej zaskoczyć widza znakomitym fortelem, sprytem i odwagą, by tym trudniejsze uczynić zwycięstwo, co oznacza doskonałe wyczucie sytuacji i dramaturgii filmu sensacyjno-przygodowego.

Oczywiście nie znaczy to, że rzeczywistość, której dotyczy »Prawo i pięść«, jest identyczna z rzeczywistością podboju amerykańskiego Zachodu. Twórcy celowo wybierają sytuacje wyjątkowe, celowo zatrzymują się przy elementach nasuwających porównanie z westernem, żeby pokazać pewną sumę prawdy o pierwszych trudnych dniach powojennych na polskim zachodzie”.

Janusz Gazda, W kręgu ambitnej rozrywki, „Głos Pracy”, 1964, nr 220


„Bohater bliski widzowi jest zawsze w westernie słabszy. Ma mniejsze szanse. Albo podstępnie złapano go w pułapkę albo musi walczyć z kilkoma przeciwnikami. Tu w grę wchodzi wzmocnienie powtórne. W tym wypadku film odwołuje się do elementarnego poczucia sprawiedliwości u widza. (...) W walce o sprawiedliwość bohater westernu wprowadza do gry najwyższą stawkę – własne życie. Ryzyko, jakie podejmuje, wzmacnia jego sprawę. To samo ryzyko robi go prawdziwym bohaterem. Widz tym chętniej się z nim identyfikuje. (...) Dzięki opisanym mechanizmom western może być niezwykle skutecznym środkiem propagowania określonych norm moralnych. Hoffman i Skórzewski posłużyli się konwencją westernu właśnie jako środkiem przekazu własnych norm moralnych. To przede wszystkim wzięli z westernu. I wzięli chyba najlepszą część”.

Jerzy Niecikowski, Prawo i pięść – po raz drugi, „Kultura”, 1964, nr 40

zwiń zakładkę
ciekawostki
  • Scenariuszem Józefa Hena zainteresował się najpierw Witold Lesiewicz, który wcześniej nakręcił już „Kwiecień” także według scenariusza Hena. Reżyser przeprowadził zdjęcia próbne, opracował nawet scenopis, ale wtedy – jak to ujął Hen – okazało się, że właściwie temat mu nie leży. Dowiedzieli się o tym Hoffman i Skórzewski i natychmiast wyrazili chęć realizacji filmu.

    Stanisław Zawiśliński, Hoffman - chuligana żywot własny, Warszawa 1999

  • Popularność filmu sprawiła, że gdy w 1996 roku „Świat Literacki” wznowił powieść Hena, pisarz zdecydował się zmienić jej tytuł „Toast” na „Prawo i pięść”.

  • Tytuły robocze filmu: „Toast”, „Sześć pistoletów”.

  • O możliwość nakręcenia filmu na podstawie „Toastu” Hena w swoim czasie zabiegał także Czesław Petelski.

  • Plenery: Toruń (Nowy Rynek, ul. Pochmurna, ul. Mostowa), Chełmża, Ciechocinek.

  • „Prawo i pięść” wraz z „Echem” Stanisława Różewicza reprezentowało w 1964 roku polską kinematografię na festiwalu w Karlovych Varach.

  • Premiera filmu odbyła się w toruńskim kinie „Grunwald”.

  • W powieści i w pierwszej wersji scenariusza pojawiał się Żyd Cukierman, który jako pierwszy organizował życie w miasteczku i którego zabijali szabrownicy. Hena oskarżono wówczas, że buduje wrażenie, że to Polacy zabijali Żydów. Hoffman, by uniknąć podobnych problemów, poprosił Hena o usunięcie postaci Cukiermana ze scenariusza.

  • Jerzy Lipman – autor zdjęć do „Prawa i pięści” – chciał, by cały film miał ciemną, pochmurną tonację. Jedynie ostatnia scena rozgrywa się w słońcu.

  • Zdjęcia rozpoczęły się 19 marca 1963 roku.

zwiń zakładkę
plakaty i fotosy
zwiń zakładkę
zwiń zakładkę