Rodzina w ciasnym pokoiku. Ludzie składający wnioski w Biurze Skarg i Inspekcji Komitetu Wojewódzkiego w Gdańsku. Listy przysyłane do biura. Zniszczone budynki. Mężczyźni niosący butelki piwa.
00:00:00:04 | Napis: „LUDZKIE SPRAWY”, w tle kobieta i mężczyzna przy łóżkach w pokoju. |
00:00:03:20 | Rodzina gnieżdżąca się w jednym pokoju. |
00:00:14:16 | Ludzie składający wnioski w Biurze Skarg i Inspekcji Komitetu Wojewódzkiego w Gdańsku. |
00:00:35:13 | Listy nadesłane do biura. |
00:00:59:09 | Zniszczone budynki mieszkalne. |
00:01:07:20 | List do pierwszego sekretarza PZPR w Gdańsku. Listy ze skargami. |
00:01:23:11 | Sklep „Społem”. |
00:01:27:23 | Mężczyźni niosący butelki z piwem. Kierowca wkłada butelki piwa do szoferki samochodu ciężarowego. |
To nie jest sytuacja nietypowa. W województwie gdańskim 81 tysięcy rodzin nie ma własnego mieszkania lub egzystuje właśnie w takich warunkach. Ci ludzie wyczerpali wszystkie możliwości. Teraz są tu, w Biurze Skarg i Inspekcji Komitetu Wojewódzkiego. Szukają pomocy i sprawiedliwości, podobnie jak ci, którzy zdecydowali się najpierw napisać. Biuro przyjmuje codziennie kilkunastu interesantów i tyleż listów. Przeważa „mieszkaniówka”. Rozpaczliwe listy ludzi skrzywdzonych: „Znalazłam się w tragicznej sytuacji życiowej. Synowa stwierdziła, że nam, już starym ludziom, nic się nie należy, tylko wystarczy, gdy zamieszkamy na balkonie”. Sprawdzanie, interwencja, satysfakcja z udzielonej pomocy... I następne skargi na administrację, ekipy remontowe, prośby o poprawę jakże trudnych warunków życiowych. Trzy tysiące listów rocznie od ludzi znękanych, zniecierpliwionych. „Nie jestem wrogiem partii, pisze gdańszczanin, żadnym donosicielem lub kapusiem, ale nie mogę już patrzeć na tych pijaków ciągle z butelką piwa lub wódki w ręku. Zróbcie porządek z tymi, którzy źle pracują, nie budują, lekceważą wszystko i wszystkich”. I znowu interwencja, kontrola bazy, kolegia, grzywny. Już bez satysfakcji, ale z nadzieją, że zło w końcu uda się wyplenić.