Z samolotu wychodzą polscy emigranci. Powitanie. Słup informacyjny. Ludzie wchodzą do teatru. Rozpoczęcie spektaklu.
00:00:00:00 | Napis: „Wygnał ich faszyzm”. Samolot na lotnisku. |
00:00:04:17 | Z samolotu wysiada rodzina Mizerów. |
00:00:13:16 | Wysiadający górnik Tomaszewski. |
00:00:17:02 | Wysiadający Józef Hersztyn. |
00:00:20:14 | Ludzie przechodzą płytą lotniska do wyjścia. |
00:00:24:08 | Włodzież witająca przybyłych oklaskami. |
00:00:27:00 | Dziewczynka wręcza kwiaty emigrantce z Francji. |
00:00:29:05 | Orkiestra powitalna. |
00:00:32:14 | Zebrani ludzie. |
00:00:34:18 | Przemawia Hersztyn. |
00:00:37:10 | Słuchający ludzie. |
00:00:42:21 | Oklaski. |
00:00:47:12 | Ludzie oglądają plakaty i ogłoszenia na słupie. |
00:00:50:01 | Zbliżenie plakatu, widoczny napis: „PUŁKOWNIK FOSTER PRZYZNAJE SIĘ DO WINY”. |
00:00:54:13 | Ludzie wchodzą do teatru. |
00:00:57:14 | Idą Szaflarska, Sempoliński, Szyler. |
00:01:06:07 | Oklaski. |
00:01:09:06 | Reżyser Louis Daquin. Wręczanie kwiatów. |
00:01:16:15 | Fragment spektaklu. |
00:02:49:09 | Plansza końcowa: „WYTWÓRNIA FILMÓW DOKUMENTALNYCH WARSZAWA 1952”. |
Do Warszawy przybyła grupa emigrantów polskich z Francji, nowych ofiar francuskiego faszyzmu. Rodzina Mizerów. Tomaszewski, górnik. Górnik Heresztyn. Wszyscy stracili zdrowie we francuskich kopalniach. Wszyscy dostali ordery za walkę w ruchu oporu. Teraz za walkę o pokój zostali bestialsko skatowani przez żandarmów, deportowani na Korsykę. Władze polskie ostro interweniowały. Dzisiaj tułacze są między braćmi, w ojczyźnie. W ludowej ojczyźnie, która udziela gościny także i prześladowanym Francuzom. Do Warszawy przybył zespół paryskiego Teatru Ambigue. Faszystowskie władze zabroniły w Paryżu wystawienia postępowej sztuki Roger Vaillanda, demaskującej ludobójców amerykańskich w Korei. Polscy artyści teatru i filmu zaprosili zespół ze znanym reżyserem Louis Daquin na czele. Jesteśmy w Korei, w kwaterze pułkownika Fostera, dowódcy zaplecza jednego z odcinków frontu. Wśród jeńców znajduje się przywódca partyzantów, komunista koreański. Pułkownik Foster uważa się za człowieka rycerskiego. Uwalnia jeńca z kajdan, by przeprowadzić z nim „swobodną” dyskusję. „Jako wolny obywatel mogę się nie zgadzać z polityką mego rządu, ale jako żołnierz słucham moich dowódców. Czyż nie mam racji?”. „Amerykańskiemu żołnierzowi odpowiadam dziś tylko z bronią w ręku”. „Pocoście tu przyszli?” – pyta koreańska dziewczyna Lija. „Rycerski” pułkownik spalił miasto, rozstrzelał bezbronnych jeńców. Partyzanci po zwycięstwie poszukują go jako przestępcy wojennego. Foster ukrył się wśród zwykłych żołnierzy. Zna go tylko Lija. Pułkownik Foster przyznaje się do winy.