Laborantki w maskach przy stole napełniają probówki. Technicy kontrolują duże zbiorniki w hali. Pracownicy przenoszą palety z fiolkami na półki. Pracownice kontrolują pojedyncze fiolki.
00:00:01:06 | Napis: „Produkujemy penicylinę”, w tle ampułki z penicyliną. |
00:00:04:14 | Laborantki pracujące przy produkcji penicyliny. |
00:00:33:19 | Zaszczepienie pleśni w małym zbiorniku. |
00:00:39:03 | Zaszczepienie dużego zbiornika. |
00:01:07:04 | Umieszczanie penicyliny w suszarni. |
00:01:23:08 | Pracownice pracujące przy kapslowaniu fiolek z penicyliną. |
Pierwsza polska fabryka penicyliny wykonała w pół roku swój plan roczny. Proces produkcji jest skomplikowany. Zanim zrobimy zastrzyk pacjentowi, zastrzykujemy pleśń probówce, gdzie na odpowiedniej pożywce pleśń dojrzewa. Następnie przeszczepiamy wyhodowaną pleśń na tak zwany „mały tank”, czyli mały zbiornik. Z małego tanku szczepimy „tank matkę” o pokaźnej już pojemności 600 litrów, gdzie fermentacja trwa dalej. Stąd przenosimy pleśń do „tanku kolosa” o objętości 10 tysięcy litrów. Po przefiltrowaniu zabutelkowana i zamrożona penicylina wędruje do suszarni. Uruchomienie polskiej produkcji penicyliny – zbawiennego leku, który zrewolucjonizował medycynę – jest wielkim sukcesem polskich uczonych i polskich robotników.