Dyplomaci wysiadają z samolotu. Dean Acheson i siedzący za stołem w sali obrad minister Ernest Bevin, Robert Schuman i Jules Moch. Dyplomaci podczas obrad.
00:00:01:02 | Plansza: „ZE ŚWIATA”. |
00:00:07:10 | Napis: „Podżegacze wojenni radzą BELGIA”, w tle samolot kołujący na płycie lotniska. |
00:00:13:05 | Z samolotu wychodzi Acheson. |
00:00:22:06 | Zebrani siedzą przy stole podczas konferencji. |
00:00:31:20 | Przedstawiciele Anglii, Francji, Belgii, Luxemburga, Woch i Kanady podczas konferencji. |
W Brukseli odbył się istny zlot gwiaździsty podżegaczy wojennych. Oto przybywa sam szef, amerykański sekretarz stanu minister Acheson. Pozostali, rzecz jasna, jednomyślnie uchwalą, co zleci Waszyngton. Mają już wprawę. Pan Bevin – likwidator niezależności Wielkiej Brytanii. Minister Schuman i Jules Moch – zdolny uczeń hitlerowskiej policji. Pod dyktando pana Achesona oni i ci pomniejsi uczestnicy maszynki do głosowani uchwalili: plan odbudowy neohitlerowskiego Wehrmachtu, włączenie jednostek zachodnioniemieckich do armii Paktu Atlantyckiego, remilitaryzację Niemiec.
W zrozumiały sposób Polska z zaniepokojeniem patrzyła na odradzanie się armii niemieckiej oraz umacnianie utworzonej przed rokiem Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego. Relacja z konferencji zachodnich dyplomatów naszpikowana była szczególnie pejoratywną frazeologią. Na spolaryzowanej międzynarodowej scenie politycznej Stany Zjednoczone i państwa spoza radzieckiego obozu postrzegane były jako kolebka „wojennych awanturników”. Do grona czołowych „podżegaczy” komunistyczna propaganda zaliczała przede wszystkim brytyjskiego premiera Winstona Churchilla, amerykańskiego prezydenta Harry’ego Trumana i podległych mu dowódców George’a Marshalla, Douglasa MacArthura, kanclerza Niemiec Konrada Adenauera i Jugosłowianina Josipa Broza Titę, zwanego przez propagandę „psem łańcuchowym imperialistów”. Dopełnieniem materiału z Belgii jest kolejny temat kroniki, tym razem dotyczący protestów Niemców przeciwko remilitaryzacji. (MKC)