Pancernik „Gneisenau” na morzu. Robotnicy podczas demontażu pancernika. Wypompowywanie wody z okrętu. Nurek podczas pracy. Holowniki podczas pracy. Statek wpływający do portu.
00:00:01:12 | Napis: „Gneisenau wydobyty”, w tle pancernik „Gneisenau” na powierzchni wody. |
00:00:04:13 | Wydobyty pancernik „Gneisenau”. |
00:00:13:12 | Demontaż pancernika. |
00:00:22:09 | Robotnicy podczas demontażu pancernika. |
00:00:31:20 | Wypompowywanie wody z pancernika. |
00:00:48:00 | Nurek wchodzący na pokład okrętu. |
00:00:59:07 | Witold Poinc, kierownik techniczny akcji wydobycia. |
00:01:05:06 | Holowniki podczas pracy. |
00:01:29:09 | Statek wpływający do portu w Gdyni. |
Przez siedem lat stalowy olbrzym hitlerowskiego pancernika „Gneisenau” wrastał w dno morskie, tarasując główne wejście do portu w Gdyni. Po roku zaciekłej pracy polska załoga ratownicza wydobyła z dna morskiego potężny wrak. By umożliwić rozbiórkę, trzeba było przedtem drążyć tunele podmorskie i łatać pod wodą czterdziestometrowej długości wyrwy w stalowym pancerzu. Betonem uszczelniono kadłub i wypompowano wodę z tysięcy komór pancernika. Ofiarny, bohaterski wysiłek polskich nurków, spawaczy, techników i marynarzy pokonał wszystkie trudności i niebezpieczeństwa. Najtrudniejszy egzamin zdali nurkowie. Witold Poinc, kapitan Wielkiej Żeglugi, kierownik techniczny akcji stanowiącej bezprzykładny sukces w dziejach ratownictwa. „Gneisenau” jest największym okrętem, jaki kiedykolwiek został wydobyty z dana morskiego. Da nam on 20 tysięcy ton wysokowartościowej stali, 400 ton cennych metali kolorowych. Stal wojny przetopimy na stal pokoju. Główne wejście do portu w Gdyni jest już wolne.