Artyści przeszukują stertę złomu. Hala fabryczna. Artyści przy pracy. Spawacze. Plastyk rozmawia z robotnikiem. Elementy metalowe. Malowanie form. Dźwig ustawia rzeźby na ulicach Elbląga. Rzeźba na tle wieży katedry św. Mikołaja. Prezentowane prace. Mieszkańcy przyglądają się rzeźbom. Brama Targowa. Koza i koń pasą się na trawie.
00:00:01:15 | Czołówka: „POLSKA KRONIKA FILMOWA 35/65 Wydanie B”. |
00:00:18:07 | Napis: „Elbląg w awangardzie”. Wysypisko złomu. |
00:00:21:15 | Marian Bogusz i Kajetan Sosnowski przeszukujący złom. |
00:00:28:10 | Artur Brunsz przeszukujący złom. W tle Jerzy Jarnuszkiewicz. |
00:00:34:10 | Marian Bogusz i Kajetan Sosnowski. |
00:00:37:12 | Kajetan Sosnowski. |
00:00:42:12 | Jerzy Jarnuszkiewicz. |
00:00:45:21 | Marian Bogusz. |
00:00:53:19 | Artyści w hali fabrycznej – Julian Boss-Gosławski i Andrzej Matuszewski. |
00:00:56:08 | Jerzy Jarnuszkiewicz omawia swoją pracę z robotnikami. |
00:01:00:04 | Spawacze przy formie rzeźbiarskiej Artura Brunsza. |
00:01:02:01 | Kajetan Sosnowski rozmawia z robotnikiem. |
00:01:22:03 | Antoni Milkowski ogląda prace. |
00:01:26:06 | Jetta Donega. |
00:01:29:19 | Brunsz rozmawia z robotnikiem. |
00:01:32:01 | Forma rzeźbiarska Lecha Kunki na podłodze. |
00:01:37:14 | Marian Bogusz maluje własną pracę. |
00:01:47:18 | Metaloplastyka w przestrzeni miejskiej. Ludzie przyglądają się ekspozycji. |
00:01:48:12 | Ustawianie formy rzeźbiarskiej Jerzego Lengiewicza. |
00:01:59:13 | Forma przestrzenna Henryka Stażewskiego. |
00:02:07:10 | Forma przestrzenna Jerzego Lengiewicza. |
00:02:10:21 | Prace Miloša Urbáska (z lewej) i Eduarda Ovčáčka (z prawej). |
00:02:16:18 | Praca Eduarda Ovčáčka. |
00:02:31:12 | Forma rzeźbiarska Jerzego Krechowicza. |
00:02:46:03 | Forma przestrzenna Edwarda Krasińskiego. |
00:02:49:18 | Forma przestrzenna Jerzego Jarnuszkiewicza. |
00:02:53:22 | Prace Juliusza Woźniaka. |
00:02:55:15 | Praca Andrzeja Matuszewskiego. |
00:02:57:10 | Praca Mieczysława Wiśniewskiego. |
00:03:00:12 | Forma Stanisława Sikory. |
Minęły czasy, gdy artysta tworzył w wieży z kości słoniowej. Dzisiaj szuka natchnienia w składnicy złomu. Natchnienia, a zarazem materiału. Taki jest bowiem surowiec do stworzenia nowych dzieł plastycznych, zwanych formami przestrzennymi. Również i atelier artysty w niczym nie przypomina pracowni malarskiej. Stała się nim jedna z hal fabrycznych elbląskich zakładów „Zamech”. Profesor Jarnuszkiewicz omawia długo sprawę z majstrem i spawaczami. Robotnicy Zamechu są współtwórcami przyszłego dzieła. Obok wielu wybitnych plastyków polskich w eksperymencie elbląskim biorą udział ich koledzy z zagranicy. Jest jeden Amerykanin, jedynaczka Włoszka, kilku Czechosłowaków. Wszystkiemu patronują władze miejsce, dyrekcja i załoga „Zamechu”. Ale pomocy udzielają i inne przedsiębiorstwa. Do ustawienia form przestrzennych potrzebne są dźwigi budowlane. Niektóre ważą po parę ton. Trzeba pod nie budować fundamenty. Mieszkańcy Elbląga z dużym zainteresowaniem obserwują, co z tego wyniknie. Inicjatorem pierwszej na taką skalę wystawy form przestrzennych w Polsce była Galeria EL ‒ grupa tutejszych plastyków pełnych inicjatywy i odwagi. Te kompozycje w żelazie i stali pozostaną na placach i ulicach miasta. Mają stać się nowym, tymczasem niezwykłym, elementem krajobrazu. Tu jednak kompozycja jest jakby trochę przeładowana. Nie zabraknie dyskusji i gorących sporów. W każdym razie Elbląg zdobył się na imprezę pionierską i konkurować może z słynnym parkiem amsterdamskim. Do śmiałej inicjatywy niechętnie odnoszą się tylko istoty małoduszne.