Na tle przemysłowego pleneru przejeżdża dymiący parowóz. Hale, konstrukcje i urządzenia kombinatu metalurgicznego w Nowej Hucie. Hutnicy przy pracy na tle rozpalonych wielkich pieców. Załadunek wsadu. Spust surówki. Buchająca z komina para wodna.
00:00:01:12 | Czołówka: POLSKA KRONIKA FILMOWA 19/59 Wydanie A |
00:00:17:11 | Napis: „X wiosna NOWEJ HUTY”. Ujęcia kombinatu. |
00:00:33:13 | Robotnicy Nowej Huty podczas pracy. Ludzie na tle ognia, dymu. |
00:01:58:12 | Zdjęcia wielkiego pieca. |
To już nieodłączny fragment polskiego krajobrazu. Tak samo znany nam i bliski jak najpiękniejsze zabytki architektury, jak wierzby nad Wisłą. A przecież liczy sobie dopiero 10 lat. W naszych oczach powstała Nowa Huta, walczyła z trudnościami, przynosiła pierwsze zyski. Ileż budziła dyskusji i wątpliwości, dziś wysoko ceniona przez całe społeczeństwo. Półtora miliona ton stali rocznie, jedna piąta całej naszej produkcji. Blacha, wyroby walcowane, gaz i koks. Tutaj wychowało się nowe pokolenie robotników. Kilkanaście tysięcy ludzi związało z Nową Hutą swoją przyszłość. Wczoraj chłopi, uczniowie, studenci, dziś fachowcy na odpowiedzialnych stanowiskach. Pracują coraz lepiej, coraz większa jest ich wydajność, choć jeszcze pozostaje w tyle za przeciętnym poziomem światowym. Stal, podstawowy surowiec całego naszego przemysłu. Będzie jej coraz więcej, bo przecież minione dziesięciolecie to dopiero wczesna młodość Nowej Huty. Zbudowaliśmy ją dzięki pomocy Związku Radzieckiego, a rozwijamy już naszymi własnymi siłami. Za pięć lat produkcja Nowej Huty wzrośnie do przeszło dwóch milionów ton rocznie. Mocno bije stalowe serce Polski.