Jesień

Przewozy, przewozy, przewozy. Ze wschodu na zachód, z północy na południe ruszają setki nowych pociągów i tysiące dodatkowych wagonów. Jesienne przewozy to dla kolejarzy co roku okres wytężonej ciężkiej pracy. Wprawdzie i latem nie można było narzekać na brak ruchu, ale wtedy woziło się po całej Polsce wczasowiczów, kolonie i turystów. Cokolwiek by się mówiło, ten towar pasażerski przynajmniej sam wysiada. A teraz dochodzi załadowanie, wyładowanie, przetaczanie i przetrzymywanie. Wciąż mimo próśb i gróźb tysiące wagonów czeka na stacjach na niepunktualnych klientów. 72 miliony ton ładunków trzeba przewieźć w jesiennym szczycie. Zboże z nowych plonów, ziemniaki, materiały budowlane, oczywiście to wszystko oprócz normalnych transportów, które się wozi cały rok na okrągło. No i buraki cukrowe. Obrodziły w tym roku jak rzadko. Dla kraju pociecha, dla kolejarzy dodatkowy kłopot. Ten towar musi jak najszybciej z pól buraczanych dotrzeć do cukrowni. Przy większych, nowoczesnych cukrowniach stosuje się taki oto system wyładunku ‒ na mokro. Jesteśmy w Klemensowie, powiat Zamość. Tutejsza cukrownia rozpoczęła w tym roku ogólnokrajową kampanię cukrowniczą. Zbudowana przed trzema laty w Klemensowie jest zakładem nowoczesnym i zautomatyzowanym. 18 tysięcy kwintali buraków będzie się tu codziennie przerabiać na cukier. Przez najbliższe trzy miesiące we wszystkich cukrowniach w kraju trwać będzie słodka jesienna kampania.