Dębickie zakłady „Igloopol”. Chlewnie. Świnie w chlewni. Rzeźnia, porcjowanie mięsa. Produkcja kiełbas i parówek. Linia produkcyjna konserw. Samochody ciężarowe. Konstruowanie nadwozia chłodni samochodowej. Park samochodowy. Chłodnia na nadwoziu. Pawilon handlowy. Produkty „Igloopolu” w sklepach. Przed sklepem „Zieleniak”. Warzywa w pojemnikach.
00:00:00:07 | Czołówka: „POLSKA KRONIKA FILMOWA nr 50 1986 12 09”. |
00:00:18:19 | Napis: „W CHLEWIKU I W SKLEPIKU”. W tle budynki chlewni. |
00:00:21:19 | Budynki chlewni. |
00:00:28:13 | Świnie w kojcach w chlewni. |
00:00:35:11 | Rzeźnia. Rozdzielania półtuszy wieprzowych. |
00:00:39:02 | Sortowanie mięsa. |
00:00:42:11 | Produkcja kiełbas i parówek. |
00:00:49:16 | Przewożenie na wózku gotowych kiełbas. |
00:00:57:19 | Kiełbasy na wieszakach. |
00:01:03:02 | Automatyczna linia konserw mięsnych. |
00:01:08:20 | Ciężarówki transportowe w hangarze. |
00:01:13:03 | Produkcja chłodziarek na podwoziach ciężarówek. |
00:01:22:01 | Ciężarówki chłodziarki w hangarze. |
00:01:25:08 | Logo zakładu na ciężarówce: „IGLOOPOL”. |
00:01:27:16 | Ciężarówka z napisem „IGOLOOPOL DĘBICA” wyjeżdża z terenu zakładu. |
00:01:36:09 | Pawilon handlowy. |
00:01:40:12 | Wyroby „Igloopolu” w sklepie: bigos, gołąbki, gulasz, flaki, lody, napoje. |
00:01:49:17 | Sklep spożywczy, widoczny napis: „ZIELENIAK”. |
00:01:52:06 | Warzywa w skrzyniach. |
W przeliczeniu na głowę mieszkańca w Dębicy wypadają trzy świnie na obywatela. W chlewikach „Igloopolu” pochrząkują 94 tysiące sztuk w oczekiwaniu na nieuchronność. Kombinat zbudował swoją potęgę na znanej prawdzie, że jak ktoś ma las, to powinien trzymać również tartak. „Igloopol” nie daje zarobić przetwórcom, ani pośrednikom, choć każdy łasy do kiełbasy. Własne wieprzki i swoja kiełbasa. Własna rzeźnia i swoje konserwy. Nasz towar i nasz transport. Zakład metalowy Kombinatu Rolno-Przemysłowego zmonopolizował produkcję chłodni na kółkach: żuków, jelczy i starów. Sprzedane zostaną konkurencji w chłodnictwie albo znajdą zatrudnienie we własnej firmie, która swoimi samochodami zaopatruje swoje sklepy we własny towar. „Igloopol” nieźle zamieszał w wyobrażeniach o rolnictwie i przetwórstwie. Wyszedł z tego m.in. smaczny bigos. Oczywiście z własnej kapusty.