Relacja z kulinarnego konkursu i imprezy solidarnościowej w restauracji "Kameralna" w Łomży.
00:00:00:00 | Klienci siedzący za stołem. Kobieta nakładająca potrawy klientom, panorama na degustujących potrawy mężczyzn |
00:00:17:21 | Półmisek z potrawą, panorama na dłonie kucharek przygotowujących kolejne dania. |
00:00:24:23 | Zastawiony stół, panorama na potrawę z bażanta. Zbliżenia na bogatą dekorację wystawnych dań. |
00:00:46:17 | Podpisane potrawy: „Karp w śmietanie”, „Krasnoludki z kiełbasy”, panorama na pieczone prosię. |
00:00:50:20 | Stół zastawiony lampkami czerwonego wina i podpisanymi potrawami: „Śledź po polsku”, „Szaszłyki baranie”. |
00:00:54:04 | Kamerzysta filmujący stół z potrawami. |
00:00:58:04 | Dwa pieczone prosięta. |
00:01:05:16 | Dwaj kamerzyści przy pracy. |
00:01:09:02 | Wyroby cukiernicze, panorama na tort. |
00:01:16:15 | Jurorzy siedzący przy stole, podnosząc kartki z cyframi, wystawiają oceny potrawom. |
00:01:19:22 | Panorama na półmiski z resztkami wyjedzonych potraw. |
„Odkrycie nowej potrawy przynosi więcej szczęścia niż odkrycie nowej gwiazdy” ‒ stwierdził Brillat Saverin, a solidaryzowali się z nim nawet niektórzy miłośnicy astronomii. Po dwustu latach francuskiego geniusza smaku poparła Łomża. Impreza solidarnościowa odbyła się w restauracji „Kameralna”. Gotowali laureaci konkursu pod nazwą „Kuchnia podlasko-kurpiowska-mazowiecka”. Kto, za przeproszeniem, konsumował kiedyś obiad w Ostrołęce, z łatwością rozpozna na stole potrawy w podobnej obfitości i z równym smakiem serwowane na całych Kurpiach. Operator kroniki nie mógł się powstrzymać przed zbliżeniem, zanim prosie nie wpadło jeszcze w oko członkom jury. Odkrycie bowiem tej potrawy porównać można nie tyle z gwiazdą co z meteorytem. Także deser potwierdził, że w kuchni są rezerwy, potrzebna jest tylko inicjatywa. Eksperci zaproszeni przez łomżyński tygodnik społeczny „Kontakty” wykazali się smakiem za trzy i apetytem za pięć punktów.