Fragment meczu Polska – Węgry na Stadionie Wojska Polskiego (Stadion Legii).
00:00:00:00 | Napis: „Polska - Węgry”. |
00:00:03:16 | Tłum przed meczem. |
00:00:21:16 | Pełne trybuny na stadionie. |
00:00:30:09 | Reprezentacje Polski i Węgier. |
00:00:48:18 | Gwizdek sędziowski – rozpoczęcie meczu. |
00:01:58:12 | Ryszard Koncewicz pali i obserwuje mecz. |
Na międzypaństwowy mecz Polska – Węgry trudno było się dostać. Bardzo trudno. Amatorów było ponad 100 tysięcy – Stadion Wojska Polskiego nie mógł pomieścić więcej niż 50. Każdy z was, niestety, zna dobrze typy, które utrudniają życie uczciwym kibicom. A uczciwy kibic chce obejrzeć, jak słynna węgierska drużyna przeegzaminuje naszą reprezentację. Surowy to był egzamin. Już w pierwszych minutach Węgrzy zdobyli prowadzenie, ale nasz atak próbował się odgryzać. Świetna obrona węgierska i bramkarz Grostis stanowili zaporę nie do przebycia. Węgrzy są szybcy, doskonali technicznie. Raz po raz podjeżdżają pod polską bramkę. Szymkowiak uwija się jak w ukropie, ale już jest 3:0. Węgrzy dają prawdziwy pokaz piłki nożnej – jest na co patrzeć. Trener Koncewicz pogryzł już całą fajkę, a tu znów atak na naszą bramkę. No tak, czwarty gol. Mecz Polska – Węgry zakończył się wysokim zwycięstwem gości 5 do 1.