Otwarcie zjazdu, Stanisław Janusz. Przemówienie Bolesława Bieruta, Władysława Gomułki.
00:00:00:15 | Loża. Z loży zwisają sztandary. |
00:00:01:21 | Głowy słuchaczy. |
00:00:06:08 | Przemawia obywatel Janusz - prezes Związku Samopomocy Chłopskiej. |
00:00:10:23 | Sala wypełniona słuchaczami, na pierwszym planie prezydent Bierut, za nim generał Spychalski. |
00:00:12:18 | Generał Spychalski i wicepremier Gomułka. |
00:00:14:02 | Wicepremier Mikołajczyk, minister Matuszewski. |
00:00:18:11 | Delegaci chłopscy. |
00:00:20:10 | Przemawia prezydent Bierut. |
00:00:23:15 | Zbliżenie słuchającego mężczyzny z brodą. |
00:00:27:12 | Uczestnicy zjazdu oklaskują mówcę. |
00:00:28:17 | Przemawia wicepremier Gomułka. |
00:00:32:20 | Uczestnicy zjazdu. |
00:00:34:08 | Licznie zebrani delegaci chłopscy, zasłuchani, entuzjastycznie oklaskują mówców. |
(W Warszawie) odbył się niedawno zjazd Związku Samopomocy Chłopskiej. Zjazd otworzył prezes Samopomocy obywatel Janusz, witając delegatów oraz obecnych na sali członków rządu. Przemówienia powitalne wygłosili prezydent Bierut i wicepremier Gomułka, entuzjastycznie oklaskiwani przez licznie zebranych delegatów chłopskich.
W sali dzisiejszego Teatru Roma w Warszawie odbył się zjazd Związku Samopomocy Chłopskiej – mówi kronika w dość lakonicznej relacji. Nie dodaje, że podczas burzliwego zjazdu nie dopuszczono do głosu ministra rolnictwa Stanisława Mikołajczyka, wówczas popularnego ludowca, który zmuszony został do opuszczenia obrad. Władza skutecznie dążyła do stworzenia jednolitego frontu ideologicznego i wyeliminowania z życia publicznego ewentualnych politycznych przeciwników. Informacja taka oczywiście nie mogła trafić do powszechnego obiegu, choć jej pominięcie mogło mieć tu niezamierzony charakter. Z czasem lista tematów, których podejmować nie będzie wolno, przyjmie postać długiego wykazu skutecznie egzekwowanego przez cenzurę, czyli Główny Urząd Kontroli Publikacji, Prasy i Widowisk. Dziennikarze - w tym redaktorzy kroniki - z góry będą wiedzieć, których tematów niepotrzebnie nie kręcić, by nie marnować taśmy i czasu. (MKC)