Ludwik Sempoliński w otoczeniu swoich studentów z warszawskiej PWST. Fragmenty przedstawienia dyplomowego „W piosence rozkwita czerwień róż” - na scenie m.in. Anita Bagińska, Ewa Pokas, Jerzy Zelnik, Marian Glinka.
00:00:00:00 | Napis: „MISTRZ I JEGO UCZNIOWIE”. W tle Ludwik Sempoliński w otoczeniu swoich studentów z PWST. |
00:00:05:05 | Ludwik Sempoliński w rozmowie ze studentami, m.in. Krzysztofem Machowskim (od lewej), Joanną Sobieską, Andrzejem Sewerynem, Anitą Bagińską. |
00:00:10:23 | Ludwik Sempoliński prezentuje swoją książkę „Wielcy artyści małych scen”, mówiąc: „No więc kochani, na pożegnanie chciałem wam polecić moją książeczkę, którą popełniłem. To są moje wspomnienia, a właściwie na bazie moich wspomnień jest cała historia 30-lecia kabaretu naszego i operetki”. Widoczne twarze Joanny Sobieskiej, Anity Bagińskiej i Jerzego Zelnika. |
00:00:26:14 | Fragment spektaklu dyplomowego „W piosence rozkwita czerwień róż”: piosenka „Przychodzimy, odchodzimy…” w wykonaniu całego zespołu, m.in. Andrzeja Seweryna (od prawej), Ewy Pokas, Krzysztofa Machowskiego. |
00:00:48:13 | Jerzy Zelnik w piosence „Grande valse frotte”. |
00:01:15:22 | Ewa Pokas śpiewa piosenkę „Wszyscy jednacy są”. |
00:01:32:13 | Sylwester Woroniecki w piosence „Ja tylko patrzę”. |
00:01:43:05 | Anita Bagińska i Marian Glinka tańczą i śpiewają „Big-Beat”. |
00:01:52:09 | Marian Glinka (w ludowym stroju, boso i ze skrzypcami) w piosence „Gdy Jaś na skrzypcach gra”. |
Mistrz Ludwik Sempoliński wypuszcza w świat kolejny rocznik swych uczniów z Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Pokaz dyplomowy w wykonaniu młodych aktorów, którzy sposobią się już do szturmu na sceny całej Polski.
Fragmenty przedstawienia dyplomowego „W piosenkach zakwita czerwień róż” zostały uwiecznione nie tylko w Polskiej Kronice Filmowej, ale i w …polskim filmie Lindsaya Andersona „Raz, dwa, trzy” (1967). Brytyjski reżyser, wówczas nie tylko uznany dokumentalista, ale też autor „Sportowego życia” (1963), w 1967 roku gościł w Warszawie. Jerzy Bossak, ówczesny szef Wytwórni Filmów Dokumentalnych, zaproponował mu wtedy zrealizowanie krótkiego dokumentu dotyczącego życia codziennego w Polsce. Inspirację Anderson znalazł na Miodowej, w PWST, gdzie trafił na zajęcia z muzyki i śpiewu u Ludwika Sempolińskiego, przygotowującego właśnie dyplom ze studentami ostatniego roku. W filmie znalazł się m.in. dynamiczny „Big-Beat” Anity Bagińskiej (później, za ojcem używającej pseudonimu Dymszówna) i Mariana Glinki, ale też śpiewany przez Piotra Fronczewskiego „Płaszcz” czy „Groszki i róże” w interpretacji Andrzeja Nardelliego, uznawanego za jednego z najzdolniejszych młodych aktorów swojego pokolenia, który kilka lat później zginie tragicznie. Każda piosenka to odrębny samodzielny numer, ale film to także zapis rodzącego się przedstawienia, stąd przebitki na oglądających studentów czy scena, gdy Ludwik Sempoliński przerywa duetowi Joanny Sobieskiej i Andrzeja Seweryna, pokazując młodemu aktorowi, jak w wodewilowej „Pannie Sabinie” należy wykonywać fin-de-siècle’owy krok. Anderson pozostał też wytrawnym dokumentalistą, przeplatając występy obrazami ówczesnej Warszawy, czasami zaskakująco, np. lirycznej kołysance „Dookoła noc się stała” w wykonaniu Anicety Raczek towarzyszą ujęcia klientów w domu towarowym… Autorem zdjęć jest zresztą Zygmunt Samosiuk, wówczas początkujący operator w WFD, a w przyszłości jeden z najlepszych.
Samo przedstawienie dyplomowe okazało się na tyle udane, że Erwin Axer, dyrektor Teatru Współczesnego, zaprosił je potem na swoją scenę, gdzie było grane przez całe lato 1968 roku przy pełnej widowni. (KDW)