Relacja z wizyta Giulietty Masiny w Karolinie. Przywitanie z Mirą Zimińską -Sygietyńską. Powitanie przez zespół „Mazowsza”. Aktorka w tańcu. Toast.
00:00:00:00 | Napis: „Giulietta w Karolinie”. W tle śpiewający zespół „Mazowsze”. |
00:00:03:02 | Giulietta Masina wychodzi z samochodu. |
00:00:06:17 | Aktorka wita się z Mirą Zimińską-Sygietyńską. |
00:00:08:20 | Zespół „Mazowsze” wita Giuliettę Masinę przed wejściem do pałacyku. |
00:00:15:08 | Aktorka w rozmowie z członkami zespołu „Mazowsze”. |
00:00:21:12 | Giulietta Masina tańczy z partnerem. |
00:01:14:03 | Aktorka w podarowanej przez gospodarzy opoczyńskiej zapasce. |
00:01:17:23 | Masina razem z zespołem wznosi toast. |
Nawet dla bywałego w świecie „Mazowsza” taki gość to nie lada sensacja. Giulietta Masina odwiedziła Karolin po pracowitym dniu wypełnionym zdjęciami do nowego filmu. Zawsze urocza, pełna humoru i temperamentu, nie szczędzi słów uznania naszemu reprezentacyjnemu zespołowi. Nie daje się długo prosić do tańca. „Mazowsze” miałoby z niej pociechę. Ach, to było męczące, ale wspaniałe. Opoczyńska zapaska w podarunku od gospodarzy. Giulietta zapewnia, że długo będzie pamiętać wizytę w karolińskim pałacyku. I jej także długo nie zapomną chłopcy i dziewczęta z „Mazowsza”.
Wizyta Giulietty Masiny odbyła się niejako przy okazji jej pracy w Polsce: aktorka zagrała główną rolę kobiecą we włosko-niemieckim filmie „Jons i Erdme” Victora Vicasa, adaptacji powieści Hermanna Sudermanna. Zdjęcia do niego – od końca kwietnia do końca maja – kręcono w Dąbrowie Nowej i Sochaczewie (polskie plenery „udawały” litewskie odludzie). Podczas wizyty w Karolinie Masinie towarzyszyć mieli członkowie ekipy filmowej, na czele z reżyserem. (KDW)