Relacja z VIII Zjazdu SDP. Delegaci na zjazd. Powitanie Edwarda Gierka. Sala obrad. Przemówienia delegatów. Rozmowy w kuluarach. Głosowanie.
00:00:00:13 | Czołówka: „POLSKA KRONIKA FILMOWA 24/71 Wydanie A”. |
00:00:17:04 | Napis: „DZIENNIKARSKI ZJAZD”. W tle delegaci na VIII Zjazd Dziennikarzy. |
00:00:19:08 | Delegaci. Powitanie Edwarda Gierka przed gmachem. |
00:00:29:03 | Edward Gierek idzie na salę obrad. Powitanie oklaskami. Edward Gierek siedzi wśród dziennikarzy. |
00:00:40:03 | Przemawia Stanisław Mojkowski. |
00:00:45:22 | Przemawia Ryszard Wojna. |
00:00:49:05 | Zebrani w sali przemawia Stefan Olszowski. Zebrani w sali obrad. |
00:01:05:19 | Przemawiają następni dyskutanci. |
00:01:11:06 | Julian Żebrowski rysuje karykatury. |
00:01:17:17 | Rozmowy w kuluarach. Głosowanie. |
Reprezentanci 5 tysięcy dziennikarzy radzili w Warszawie na zjeździe swego stowarzyszenia. Szczególnie serdecznie witano Edwarda Gierka. Jego obecność na obradach świadczy o tym, ile życzliwej uwagi poświęca kierownictwo partii środkom masowej informacji jako szkoły edukacji politycznej społeczeństwa. Jak mówił przewodniczący Stowarzyszenia, Stanisław Mojkowski, dyskusje prasowe stają się autentyczną wymianą poglądów. Ryszard Wojna z „Życia Warszawy” zabrał głos jako pierwszy. Stefan Olszowski, członek Biura Politycznego, zapowiedział rozwój masowych środków informacji. Mówił, że dziennikarz winien być organizatorem ruchu myśli, koncepcji, propozycji, zarówno z góry w dół, jak z dołu w górę. Do myśli tych nawiązywali dalsi dyskutanci. Julian Żebrowski wykorzystuje każdą okazję, by chwycić klimat sali na gorąco. Najżywiej było oczywiście w kuluarach – tam właśnie można mówić o wszystkim na raz. Spotykamy znajome twarze. Wybrano nowy Zarząd Główny. Przewodniczącym został ponownie Stanisław Mojkowski. Był to zjazd, na którym dziennikarze dokonali przeglądu osiągnięć i zadań. Był to zjazd udany.
Zmiana na stanowisku I sekretarza partii szybko spowodowała zmianę stylu uprawiania propagandy. Edward Gierek chętnie fotografował się w otoczeniu robotników podczas tzw. gospodarskich wizyt lub konsultacji społecznych. Do urzędowej retoryki weszły zwroty o „pasie transmisyjnym” rozciągniętym pomiędzy władzą a obywatelami i zapewniającym rzekomo nieskrępowaną wymianę myśli. W takiej sytuacji zjazd dziennikarzy rzeczywiście mógł zwiastować nowe standardy. Tyle, że nie przynosiły one „autentycznej wymiany poglądów”, lecz oznaczały postulowaną przez Stefana Olszowskiego organizację „myśli i koncepcji” jedynie z góry w dół. Bardzo szybko w praktyce zabrakło miejsca na informację zwrotną, a nowi redaktorzy naczelni zajęli się bezkrytycznym wychwalaniem dokonań władzy, co z czasem zyskało miano propagandy sukcesu. Obiektywny dziennikarski opis rzeczywistości zastąpiły slogany przygotowywane w Wydziale Prasy Komitetu Centralnego i powielane przez publikatory wszystkich szczebli – od gazet centralnych po pisma powiatowe. Końcowe słowa komentarza zwiastują wdzierającą się właśnie w świat mediów, nic nie znaczącą partyjną nowomowę: „Był to zjazd, na którym dziennikarze dokonali przeglądu osiągnięć i zadań. Był to zjazd udany”. W podobnym tonie utrzymana będzie większość prasowych doniesień właśnie rozpoczętej dekady. (Marek Kosma Cieśliński)