Polski samolot lecący z pomocą humanitarną dla Węgier. Piloci w kabinie. Lotnisko. Portret Lenina. Powitanie lotników. Wyładunek bagażu z samolotu. Żołnierze pochyleni nad gazetą „Trybuna Ludu”. Budapeszt po tragicznych wydarzeniach. Budynek parlamentu. Zniszczone tramwaje na ulicy. Gruzowisko, spalona ciężarówka. Słup ogłoszeniowy z licznymi śladami kul karabinowych. Zniszczone elewacje budynków. Pomoc Czerwonego Krzyża dla mieszkańców Budapesztu. Kobieta z opaską czerwonego krzyża na ramieniu ogląda zniszczenia. Mężczyźni na ciężarówce wydają przechodniom bochny chleba. Samochody i motocykle ze znakami Czerwonego Krzyża na ulicach. Ranni w szpitalu. Pomoc społeczeństwa polskiego dla Węgrów. Węgierskie flagi na ulicach Warszawy. Plansza z napisem „Węgrzy wzywają pomocy”. Zbiórka lekarstw w Warszawie. Flaga z kirem. Odręczny plakat „Ranni potrzebują krwi”. Datki wrzucane do skarbony. Plakat z płaczącym gołębiem i napis: „Pomóż Węgrom”. Opakowania leków. Skrzynie przygotowane do transportu. Samolot PLL Lot Ił-14 podczas załadunku i kołowania.
00:00:00:20 | Napis: „Braciom Węgrom". W tle samolot podczas lotu. |
00:00:06:01 | Polski samolot z pomocą humanitarna dla Węgrów podczas lotu. |
00:00:11:17 | Lotnisko w Budapeszcie. |
00:00:27:13 | Przekazanie darów humanitarnych Węgrom. |
00:00:43:21 | Budapeszt po tragicznych wydarzeniach. |
00:01:19:18 | Czerwony Krzyż niesie ludziom pomoc. |
00:01:40:20 | Ranni w szpitalach. |
00:01:54:19 | Pomoc społeczeństwa polskiego dla Węgrów. |
Specjalny wysłannik Kroniki udał się dwa tygodnie temu do Budapesztu polskim samolotem wiozącym krew i leki dla Węgrów. Lotnisko w Budapeszcie. Polski samolot był pierwszy na tym lotnisku. Serdeczne powitanie polskich lotników. Żołnierze węgierscy czytają apel KC PZPR i naszego rządu do braci Węgrów. Tak wyglądał Budapeszt w dniach 29 i 30 października, po pierwszym tygodniu tragicznych wydarzeń. Flagi węgierskie powiewały w tych dniach w wielu punktach stolicy i w innych miastach Polski. Pomoc pieniężna, zbiórka lekarstw, krew. Całe społeczeństwo w szlachetnym odruchu śpieszyło z takimi formami pomocy, jakiej byliśmy w stanie udzielić. Tragedia bratniego narodu węgierskiego do głębi wstrząsnęła każdym Polakiem.
Nie tylko w Polsce lata stalinowskiego terroru zaowocowały z opóźnieniem powszechną eksplozją społeczną w dążeniu do większych swobód obywatelskich: kilka miesięcy po strajkach w Poznaniu na ulice wyszli mieszkańcy Budapesztu, domagając się zmiany stylu życia, rozluźnienia politycznej kontroli, a przede wszystkim ograniczenia roli Rosjan w kierowaniu państwem. Reakcja władzy była bezwzględna: tylko w pierwszych dniach węgierskiego zrywu zginęło ponad sto osób. Na tragedię Polacy zareagowali szeroką akcją pomocy, w tym zbiórką krwi, którą wysyłano w transportach lotniczych. Uczestniczący w jednym z nich operator Kroniki przywiózł wstrząsające zdjęcia: śladów po kulach, zniszczeń w miejscach masakry, zrujnowanych dzielnic miasta. Komentarz do drastycznego materiału był niepotrzebny. Odpowiedzialny za tekst Karol Małcużyński, dbający zawsze o to, by nie opisywać obrazów pokazanych kamerą, lecz uzupełniać je na zasadzie kontrapunktu, tym razem ważył słowa, co było zupełnie wyjątkowe, jako że oficjalna rządowa Kronika powołana była po to, by odpowiednio interpretować rzeczywistość. Tym razem było inaczej: chociaż szanse na emisję materiału były niewielkie, cenzura dopuściła reportaż na ekrany. Widzowie nie wiedzieli co prawda, że sprawcami tragedii są oddziały armii radzieckiej, ale mogli się domyślać, że makabryczne zniszczenia kamienic to efekt natarcia czołgów, a nie ludności cywilnej. Przejmująca relacja była też dowodem na to, jak komuniści rozprawiają się ze niepokornym społeczeństwem. Niestety, dla Węgrów wydarzenia z października były tylko początkiem dramatu, bowiem w kolejnych tygodniach Rosjanie przeprowadzili zmasowaną pacyfikację kraju, w wyniku której zginęło łącznie ponad trzy tysiące osób po obu stronach konfliktu. PKF nie podjęła wtedy tematu, wobec czego październikowy reportaż „Braciom Węgrom” pozostaje wyjątkowy w całej jej historii. (MKC)