XXI Igrzyska Olimpijskie w Montrealu

XXI Igrzyska Olimpijskie w Montrealu
Loading the player ...
Tytuł pełny: XXI Igrzyska Olimpijskie w Montrealu
Data wydania: 1976-09-11
Data realizacji zdjęć: 1976-09-11
Czas trwania: 20:39
Kategorie tematyczne: sport, zawody, wydarzenia światowe
opis filmu
O filmie

Migawki z Montrealu podczas Olimpiady. Otwarcie Igrzysk. Fragmenty rozgrywek olimpijskich. Zamknięcie Igrzysk.

Opracowanie dźwiękowe: Ryszard Sulewski
Numer tematu: 1
Osoba: Jerzy Rybicki (pięściarz), Grażyna Rabsztyn (lekkoatletka, bieg przez płotki), Irena Szewinska (lekkoatletka, sprinterka), Kazimierz Czarnecki (sztangista), Władysław Kozakiewicz (lekkoatleta, tyczkarz), Bronisław Malinowski (lekkoatleta, biegacz), Tadeusz Ślusarski (lekkoatleta, tyczkarz), Jacek Wszoła (lekkoatleta, skok w zwyż), Janusz Szewiński (lekkoatleta, trener), Piotr Bielczyk (lekkoatleta, rzut oszczepem), Wojciech Buciarski (lekkoatleta, tyczkarz)
Czas akcji: 1976
Miejsce akcji: Montreal
Prawa: WFDiF
Format dźwięku: mono
Format klatki: 4:3
System koloru: barwny
Opis sekwencji
00:00:00:18Czołówka: ,,POLSKA KRONIKA FILMOWA 37/B/38/A/76".
00:00:15:06Plansza tekstowa: ,,XXI IGRZYSKA OLIMPIJSKIE W MONTREALU".
00:00:18:08Flagi narodowe na tle wieżowców.
00:00:26:02Symbol Igrzysk.
00:00:28:02Ruch uliczny. Turyści. Kibice.
00:00:58:06Hostessy na motocyklach.
00:01:14:22"Koniki" sprzedają bilety.
00:01:30:18Tłumy ludzi przed stadionem. Kibice, turyści. Sprzedaż gadżetów olimpijskich.
00:02:04:00Wioska olimpijska. Flagi narodowe.
00:02:10:12Policja i służby bezpieczeństwa w różnych miejscach.
00:02:40:08Kontrola kibiców przed wejściem na stadion.
00:03:28:18Kibice w wiosce olimpijskiej.
00:03:55:07Polscy bokserzy udzielają wywiadu telewizji.
00:04:02:15Sportowcy w wiosce olimpijskiej.
00:04:06:10Sportowcy w wiosce olimpijskiej.
00:04:15:03I. i J.Szewińscy.
00:04:18:21Ludzie w wiosce olimpijskiej.
00:04:30:00Sportowcy różnych dyscyplin trenują w wiosce.
00:04:43:21Występ zespołu kubańskiego w kawiarni plenerowej.
00:04:57:05Sportowcy tańczą.
00:05:11:20Kąpiel w jacuzzi i basenie.
00:05:24:00Uroczystość otarcia Igrzysk na stadionie.
00:07:26:00Centrum prasowe. Praca reporterów, dziennikarzy.
00:08:05:18Japońscy turyści robią zdjęcia.
00:08:25:06Przygotowania i rozpoczęcie zawodów kolarskich.
00:08:40:01Fragmenty wyścigu kolarskiego.
00:09:13:06Komentatorzy.
00:09:18:22Zakończenie wyścigu. Polscy zawodnicy.
00:09:33:00Polscy kolarze na podium.
00:09:41:12Podnoszenie ciężarów. K.Czarnecki podnosi sztangę.
00:10:03:12Bieg na 300m z przeszkodami.
00:11:13:21B.Malinowski.
00:11:20:16Sprzedaż gazet. Sprawozdanie z biegu B.Malinowskiego.
00:11:26:16Stadion.
00:11:42:01Bieg na 100 m przez płotki. Biegnie min. G.Rabsztyn.
00:12:09:19Tłumy ludzi zmierzające na mecz Polska - NRD.
00:12:20:07Mecz piłki nożnej Polska - NRD.
00:13:24:13Zwycięzcy na podium. Podnoszenie flag.
00:13:37:15Sprzątanie nawierzchni stadionu.
00:13:44:07Skok o tyczce. Skacze T.Ślusarski.
00:13:52:07Skacze W.Buciarski.
00:14:00:06Skacze Wł. Kozakiewicz.
00:14:11:08Skaczą zawodnicy amerykańscy.
00:14:44:04Skacze T.Ślusarski.
00:15:02:14T.Ślusarski na podium.
00:15:18:14Rzut oszczepem. Rzuca P.Bielczyk.
00:15:27:13Bieg na 400m. Biegnie m.in I.Szewińska
00:16:17:23I.Szewińska na podium.
00:16:41:10Wioska olimpijska.
00:16:43:22Zawodnicy polscy i działacze sportowi na tarasie.
00:16:50:02Gratulacje i kwiaty dla I.Szewińskiej.
00:17:06:16Gratulacje dla J.Rybickiego.
00:17:14:02Gratulacje dla J.Wszoły.
00:17:37:19Polscy zawodnicy.
00:17:40:03Zawodnicy z medalami.
00:17:54:14Polscy działacze sportowi i polscy zawodnicy.
00:17:58:18Ceremonia zamknięcia Igrzysk.
00:20:26:06Plansza końcowa: ,,POLSKA KRONIKA FILMOWA..."
zwiń zakładkę
tekst lektorski

Nadeszły dni XXI pierwszych letnich Igrzysk Olimpijskich, do których Kanada szykowała się przez wiele lat. Od połowy lipca zjeżdżają do Montrealu setki tysięcy turystów i kibiców sportowych, tysiące zawodników ze wszystkich stron świata. Nasze specjalne wydanie Kroniki rozpoczynamy od spaceru przez śródmieście Montrealu. Młode, zmotoryzowane hostessy, udzielają informacji gościom. One też trenowały przez kilka miesięcy. W różnych punktach miasta czarny rynek. Siedmiodolarowy bilet kosztuje tu nieraz do stu dolarów, jeszcze drożej na najbardziej atrakcyjne imprezy. Przed głównym stadionem, od rana do wieczora wielojęzyczne tłumy. I tutaj improwizowane ogłoszenia: ,,Poszukuję biletu na otwarcie”. W dziesiątkach stoisk i kiosków kwitnie handel pamiątkami olimpijskimi. Wioska olimpijska, a przed nią flagi 95 zgłoszonych do Igrzysk państw. W ostatniej chwili wycofa się z Olimpiady grupa krajów afrykańskich. Wioska, to brzmi bardzo sielsko. W istocie bardziej przypominała oblężoną fortecę. Na każdym kroku, na każdym piętrze, na każdym balkonie – policja i specjalna służba bezpieczeństwa. Przed wejściem do wioski, trzykrotna kontrola osobista. Ściślejsza i bardziej skrupulatna niż na wielu międzynarodowych lotniskach. Nad tymi Igrzyskami zwyciężyły wspomnienia z Monachium, niemal codzienne już doświadczenie ostatnich lat, których plagą stały się napaści i zamachy terrorystyczne. Jeżeli już jednak przebrnąłeś przez wszystkie kordony - znalazłeś się w tłumie sportowych znakomitości ze wszystkich kontynentów. Polscy bokserzy udzielają pierwszych wywiadów reporterom radia i telewizji. Pod obstrzałem obiektywów nasza reprezentantka w szermierce. Ocieraliśmy się o przyszłych medalistów i rekordzistów świata na każdym kroku. Irena Szewińska wraz z mężem, który jest także jej trenerem. Inne pary spotykały się w wiosce olimpijskiej na mniej formalnych zasadach. Jedni flirtowali, inni każdą minutę poświęcali treningowi. W olimpijskiej kawiarni odbywał się właściwie, bezustanny festiwal muzyczno-taneczny. To właściwie też była specjalna forma treningu kondycyjnego. Kąpiele w solance, sauny i mi zwykłe baseny do dyspozycji wszystkich olimpijczyków. Do ostatniego miejsca zapełnia się główny stadion w dniu otwarcia Igrzysk. Defiladę zgodnie z tradycją rozpoczyna drużyna Grecji. Sportowcy Arabii Saudyjskiej w przepięknie na Olimpiadę zaprojektowanych burnusach. Ogromna reprezentacja Stanów Zjednoczonych, której na trybunach asystować będą dziesiątki tysięcy amerykańskich turystów. Skromna delegacja Libanu z transparentem o pokój dla rozdartego wojną domową kraju. Maszeruje reprezentacja Polski…kto z nich zdobędzie medal? Jak spiszemy się w tej najważniejszej imprezie sportowej? To pytanie zdają sobie miliony kibiców przy telewizorach i kanadyjska Polonia, która zjechała do Montrealu. Niemiecka Republika Demokratyczna potwierdzi swe miejsce wśród mocarstw sportowych. Reprezentacja Związku Radzieckiego która zdobędzie pierwsze miejsce w punktacji medalowej. Zamykają defiladę gospodarze – sportowcy kanadyjscy. Nie trzeba dodawać, że owacyjnie witani przez widownię. Przemawia burmistrz Montrealu, który od lat wojował o zaszczyt organizowania Olimpiady. W loży honorowej królowa brytyjska Elżbieta otwiera Igrzyska. Tradycyjna ceremonia – flaga olimpijska z poprzednich Igrzysk z Monachium. 10 raz pierwszy znicz olimpijski zapalony w odległej Grecji niosą wspólnie chłopiec i dziewczyna. XXI Olimpiada ery nowożytnej – otwarta. Centrum prasowe. Dziennikarze, fotoreporterzy, sprawozdawcy radia i telewizji z całego świata. Wyposażono ich w setki maszyn, stałą obsługę informacyjną i agencyjną, specjalne połączenia telefoniczne i telegraficzne. Dzień i noc z centrum w Montrealu płynie potok informacji, plotek, komentarzy. A godziny dnia i nocy w różnych częściach świata odmierzają zsynchronizowane zegary elektryczne. Wszyscy kibice polują na pamiątkowe zdjęcia. Prym wiodą Japończycy. Japończyk bez aparatu w ogóle nieważny. Czeka już eskorta policyjna, by odwieźć na start zawodników pierwszej konkurencji. Na autostradzie wokół Montrealu odbędzie się drużynowy wyścig kolarski. Ekipa duńska, która dosyć niespodziewanie zdobędzie brązowy medal. Startują kolarze radzieccy, obrońcy tytułu mistrzów olimpijskich. I Polacy, którzy na ostatnich mistrzostwach świata o 5 sekund wyprzedzili drużynę ZSRR. Po między tymi dwoma zespołami rozegra się decydująca walka. Na półmetku Polacy mieli stratę ponad minuty. W drugiej połowie trasy odrabiają sekund, dziesiątki sekund. Znakomicie finiszują. Zajmują drugie miejsce. Do zwycięstwa zabrakło jeszcze 20 sekund. Pierwszy medal olimpijski dla Polski w Montrealu, wywalczony w pasjonującej, pięknej walce. Szczególnie wypełniona hala Forum, w której walczą ciężarowcy. Proszę spójrzcie państwo na tego entuzjastę. Proszę jak pomaga zawodnikom, jak się cieszy z ich sukcesów. Nas zainteresował pewien…
Trzy kilometry z przeszkodami. Dwóch tu było właściwie faworytów. Szwed Gearderud i Bronisław Malonowski, który od kilku lat ze zmiennym szczęściem walczy o prym. Polak obejmuje prowadzenie, narzuca ostre tempo. Przy każdym stanowisku prasowym monitor telewizyjny, na którym obserwować można każdy szczegół walki. Emocjonujący finisz, przeszedł już do kronik olimpijskich. Gearderud a za nim Barmgartl z NRD ostro atakują. Na ostatniej przeszkodzie upadek Barmgartla. Malinowski z błyskawicznym refleksem unika karambolu i kończy jako drugi. Obaj pobili dotychczasowy rekord świata. Równie piękny bieg przełajowy przynosi Januszowi Peciakowi w pięcioboju nowoczesnym. Walki olimpijskie toczą się w kilku sesjach. Na basenach, w halach i na ringach. Ale teraz w centrum zainteresowania jest główny stadion i lekkoatletyka. Finał biegu kobiet na sto metrów przez płotki. Druga od prawej Grażyna Rabsztyn. Nie doszła do pełni formy po niedawnej chorobie. Ale jednak zdobywa piąte miejsce. W przerwach oglądamy z zainteresowaniem mechaniczne uprzątanie płotków. Olbrzymie tłumy waliły na finałowy mecz piłki nożnej Polska – Niemiecka Republika Demokratyczna. Polacy w czerwonych kostiumach, bronią tytułu mistrzów. Ale ten fatalny pierwszy kwadrans. Już w pierwszych minutach zawodnicy NRD zdobyli prowadzenie. I oto właśnie druga bramka. 2:0. Po przerwie Lato strzela gola dla Polski. Tak ważna, kontaktowa bramka. Ogromny doping na trybunach. Niestety krótkie trwały nadzieje. Świetnie grając podwyższają wynik na 3:1 i to właściwie przesądza sprawę. Polacy ambitnie atakują. Wspaniała przewrotka Szarmacha, To mogła być bramka. O włos. Tym razem polscy piłkarze muszą się zadowolić srebrnym medalem. Kiedyś to byłby olśniewający sukces. Ale apetyt wzrósł w miarę jedzenia. Długo trwał jak zwykle skok o tyczce. Stała się to konkurencja nagle polską domeną. Tadeusz Ślusarski, współrekordzista Europy skacze dziś bezbłędnie. Wojciech Buciarski też należy do światowej czołówki. Zajmie piąte miejsce. Najlepszy z naszej trójki był ostatnio Kozakiewicz. W czasie rozgrzewki skręcił nogę. Odpadł na 5,45. Wśród pretendentów do medalu było dwóch Amerykanów: Roberts i Bell. Żadnemu z nich nie udało się 5,55. Padał deszcz. Było już bardzo późno. Świetnie opracował swą rozgrywkę Ślusarski. 5,5 metra. Poprzeczka drgnęła lekko ale nie spadła. I ten właśnie skok, nawiasem mówiąc – rekord olimpijski , zdecydował o złotym medalu. W rzucie oszczepem Bielczyk nawiązał do pięknych polskich tradycji w tej konkurencji. Czwarte miejsce i nie wiele zabrakło do medalu. No a teraz finał 400 metrów pań. Cośmy się nadenerwowali po eliminacjach. Czy Szewińska da sobie radę? Czy nie straciła formy? Proszę popatrzeć. Z jaką łatwością, jak lekko wygrywa ten bieg. Obejrzyjmy to jeszcze raz. Pozostały daleko z tyłu. W tłoku walczą o drugie miejsce. Sukces w najwyższym stylu. Po 12 latach od pierwszego triumfu olimpijskiego w Tokio. I nowy znakomity rekord świata. Nazajutrz cała prasa światowa będzie pisała o Irenie Szewińskiej, która na czterech olimpiadach zdobyła więcej medali niż wiele reprezentacji państwowych. Raz jeszcze wioska olimpijska. Tym razem polska uroczystość. Kierownictwo naszej ekipy składa podziękowania i gratulacje naszym reprezentantom. Nigdy jeszcze Polska nie zdobyła tak wysokiego miejsca w ogólnej klasyfikacji medalowej i punktowej. Powinszowania dla Jerzego Rybickiego i dla beniaminka naszej drużyny Jacka Wszoły. Ich walk i sukcesów niestety nie zdołaliśmy sfilmować. Musiałby się nasz jeden, jedyny operator rozdzielić na pięć części. Spójrzmy jeszcze tak zupełnie z bliska na kolekcję tych wymarzonych, olimpijskich medali. Ostatni dzień Olimpiady. Starannie przygotowane oficjalne pokazy urozmaicił zabawny incydent. Przez wszystkie kordony i obstawy wbiegł na boisko golas i dopiero po dłuższej chwili przypuścili na niego szarżę policjanci. Pożegnalna parada przedstawicieli wszystkich drużyn w asyście malowniczych, kanadyjskich Indian. Na murawie stadionu kolorowe wigwamy. Świetlana tablica zapowiada następną Olimpiadę. Za cztery lata na Łużnikach w Moskwie. Tam właśnie pojedzie zdjęta z montrealskiego masztu olimpijska flaga. Po raz ostatni rozbrzmiewa znany już na całym świecie hejnał. Wygasa olimpijski znicz. Każdy z dzisiejszych widzów wraz z biletem wstępu otrzymał świetliste pałeczki. Tylko one oświetlają wygaszony stadion i rozbłyskujące na trybunach fotograficzne flesze. Żegnamy Montreal, do zobaczenia w Moskwie.

zwiń zakładkę
zwiń zakładkę