Nie doszły...

Nie doszły...
Loading the player ...
Tytuł pełny: Nie doszły... Niedoręczone listy. Listy, listy.
Data wydania: 1962-05-22
Data realizacji zdjęć: 1962-03-03, 1962-03-09, 1962-05-09-10
Kategorie tematyczne: społeczeństwo
opis filmu
O filmie

Reportaż krytyczny o skutkach i kosztach niedokładnego adresowania listów. Klienci na warszawskich pocztach. Sortowanie listów. Przesyłki z niekompletnymi adresami. Poznański Urząd Przesyłek Niedoręczalnych - urzędnicy podczas pracy. Listy z uzupełnionymi adresami. Papiernia. Maszyna mieląca papier.

Opracowanie dźwiękowe: Marek Lusztig
Numer tematu: 9-10
Obiekt: Poczta Główna w Warszawie (ul. Świętokrzyska), Urząd Przesyłek Niedoręczalnych w Poznaniu
Czas akcji: 1962
Miejsce akcji: Warszawa, Poznań
Prawa: WFDiF
Format dźwięku: mono
Opis sekwencji
00:00:00:00Napisy: „Nie doszły...”. W tle mężczyzna w ciemnym kapeluszu pisze list przy pocztowym stoliku.
00:00:07:00Mężczyzna zaklejający kopertę językiem.
00:00:08:14Mężczyzna w okularach i kapeluszu językiem zakleja kopertę. Obok inny z długopisem.
00:00:12:11Wysypywanie listów z worka.
00:00:13:24Urzędniczka na poczcie sortuje listy odkładając je na półki z nazwami miast (Kraków, Rzeszów...). Osobna półka z podpisem „Do sprawdzenia”.
00:00:25:02Różne listy i kartki pocztowe bez dokładnych adresów.
00:00:41:15Urzędnik przygląda się listowi, potem ogląda go pod lupą. Na kopercie widoczna pieczątka z napisem „Dokładny adres przyspiesza doręczenie listu”.
00:00:45:14Listy z niekompletnymi adresami na kopertach.
00:00:50:03Pakiet listów (wiązanka listowa) wysyłanych do UPT Poznań.
00:00:52:19Urząd Przesyłek Niedoręczalnych: pracownicy siedzą przy stole i komisyjnie rozcinają koperty. Czytanie listów.
00:01:14:08Listy z adresami poprawionymi/odnalezionymi przez urzędników.
00:01:21:20Papiernia: liczne pakiety listów. Urzędniczka odcinająca znaczki od kopert.
00:01:27:13Mężczyźni wysypujący listy do kotła.
00:01:32:11Walec mielący listy w trakcie pracy.
zwiń zakładkę
tekst lektorski

Polska krajem ludzi piszących listy! Niestety... W produkcji tego towaru na głowę ludności bijemy chyba największe potęgi pocztowe świata, ale jakość wykonania... Zresztą popatrzcie sami: sortowanie poczty w urzędzie Warszawa 2 to zajęcie dla detektywa. Pilny ekspress - bez adresu. Czuła karteczka do żony na wczasach. Tu nawet dokładny adres, tylko bez ulicy. Obywatele PDABBZ - podawajcie dokładny adres. Ciocia Niusia nie przyjedzie, a nowożeńcy gotowi się obrazić. Co miesiąc 50 tysięcy takich pomylonych listów wędruje do Urzędu Przesyłek Niedoręczalnych w Poznaniu. Sztab ludzi pracuje tu z dociekliwością kapitana Gleba. A może wewnątrz jest jakiś adres? Może bliższe dane o cioci Niusi? Za jedne 60 groszy obywatel ma prawo skorzystać z tego pogotowia dla roztargnionych. Część listów bez adresu dociera w końcu do miejsca przeznaczenia. Ale reszta idzie do papierni na makulaturę. Trzy tony miesięcznie jak znalazł. Zanim teraz powiecie złe słowo na naszą pocztę, pomyślcie najpierw o trzech tonach poznańskiej makulatury.

zwiń zakładkę
komentarz
komentarz redakcyjny

Kapitan Gleb o którym wspomina lektor Kroniki, to jeden z pierwszych peerelowskich literackich detektywów, bohater popularnych powieści i opowiadań kryminalnych Andrzeja Piwowarczyka – „Stary zegar” (1956), „Królewna?!” (1956), „Maszkary”. Czytana w 1955 roku na antenie Polskiego Radia przez Andrzeja Łapickiego „Królewna?!” cieszyła się olbrzymią popularnością, pokazującą, jak silny u czytelników/słuchaczy był głód kryminału, gatunku, który w czasach stalinowskich trafił na indeks. (KDW)

zwiń zakładkę
zwiń zakładkę