Protesty ludności cywilnej na ulicach Maroka i Algieru. Patrole wojskowe. Aresztowania. Zniszczone budynki.
00:00:00:00 | Napis: „ze świata”. |
00:00:07:02 | Napis: „Maroko walczy”. W tle tłum przechodzący pod konwojem żandarmów. |
00:00:10:03 | Uciekający ludzie. |
00:00:14:03 | Patrol wojskowy na ulicy. |
00:00:16:10 | Płonące domy i samochody. Uciekający ludzie. Rozbite magazyny. |
00:00:32:03 | Patrole wojskowe. Żołnierze z bronią sprawdzają ulice. |
00:00:50:08 | Aresztowani cywile.Ludzie stojący pod ścianą. Kolumna aresztowanych. |
00:01:10:11 | Mężczyźni niosący rannego. |
00:01:15:09 | Żołnierze i zgromadzeni przez nich cywile. |
00:01:24:09 | Zniszczona walkami ulica. |
W Afryce Północnej, w Maroku i Algierze, rozgorzała wojna. Przeciw francuskim kolonizatorom powstała ludność arabska. Żołnierze Legii Cudzoziemskiej, rekrutujący się z mętów całego świata, okrucieństwem dorównują hitlerowcom: palą wsie, mordują ludność, rozstrzeliwują patriotów. Tysiące zabitych i rannych to rezultat pierwszych dni tej wojny. Pamiętacie łapanki na ulicach naszych miast? Może to ci sami esesowcy – znani nam z ulic Warszawy, Łodzi, Lublina– dziś, w mundurach francuskiej Legii Cudzoziemskiej, pacyfikują Casablankę, Rabat czy Marakesz. Francuzi posyłają do Afryki coraz to nowe jednostki wojskowe. Walki w Algierze i Maroku trwają.