Muzeum farmacji. Urządzenia i akcesoria do wyrobu i mieszania leków. Eksponaty. Stare księgi apteczne. Etykiety leków. Farmaceuci we wnętrzach muzeum.
00:00:00:02 | Napis: „WŚRÓD RECEPTULARZY”. Wnętrze muzeum. Mężczyzna ustawia flakoniki w gablotach. |
00:00:05:10 | Mężczyzna ustawia przedmioty w gablotach. Słoje, flakony, pudełka na półkach w gablotach. |
00:00:12:12 | Waga apteczna. |
00:00:15:12 | Eksponaty w muzeum, przybory farmaceutyczne. |
00:00:20:01 | Wnętrze muzeum. Kobieta za kontuarem. |
00:00:22:20 | Recepta z 1898 roku. |
00:00:29:16 | Kobieta w białym fartuchu bierze buteleczkę, odlewa z niej trochę płynu do kieliszka. |
00:00:41:00 | Farmaceuta otwiera szafę z lekami. Wyjmuje jeden flakon. |
00:00:48:23 | Farmaceuta pochylony nad flakonikami przygotowuje recepturę. |
00:00:51:21 | Farmaceuta wsypuje proszek na ból głowy do saszetki. Zamyka opakowanie i pokazuje napis: „APTEKA MGR. A. BUKOWSKI WARSZAWA ul Marszałkowska 54 róg Piusa XI PROSZEK OD BÓLU GŁOWY DLA DOROSŁYCH”. |
00:01:01:01 | Etykietki leków, maści, past, m.in „PROSZEK Z KOGUTKIEM”, „PASTA LASSARA”, „LANOLIN-CRÈME MOTOR”, „WASELINA TUALETOWA”, „WASELINA BORNA”, „WODA LEŚNA”, „PŁYN NA ODCISKI”, „Jak osiągnąć piękny kształt biustu Pilules Marbor (Pigułki Marbor)”. Etykietki. |
Ach, cóż to były kiedyś za apteki. Tajemnicze buteleczki kryły najdziwniejsze mikstury, na sam widok dyfuzorów i inhalatorów człowiek dostawał ciężkiej zadyszki. Teraz takie machiny ma już tylko otwarte niedawno w Warszawie Muzeum Farmacji. Przyrządzało się dawniej niemal wszystkie leki, brało coś na „bole”, coś na strzykanie, na swędzenie. My poprosiliśmy o proszki od bólu głowy. Zrobione wedle dawnej receptury, szybko pomogły. Z gotowymi bywało różnie. Konkurencja mówiła o nich, że niszczą włosy i wzmacniają łupież. No, tak źle oczywiście nie było, ale na pewno nie wszystkie fabryczne „medykamenta” należało traktować poważnie. Świat dawnych, cudownych płynów, maści i piguł. Dziś nieco śmieszą, ale wiele z nich zmieniło tylko nazwę, receptury pozostały te same.