Statki pływające po Wiśle. Ścieki wpływające do Wisły. Oczyszczalnia ścieków.
00:00:00:10 | Napis: „CZAJKA NAD WISŁĄ”. W tle statek płynący po Wiśle i panorama Starego Miasta w Warszawie. |
00:00:04:04 | Statki pływające po Wiśle. |
00:00:12:19 | Ludzie opalający się na plaży wiślanej. |
00:00:24:11 | Pusta plaża. |
00:00:31:21 | Ścieki wpływające do Wisły. |
00:00:51:22 | Oczyszczalnia ścieków „Czajka”. Robotnicy pracujący przy budowie obiektu. |
Zdjęcia z zamierzchłej przeszłości, kiedy Wisła była jeszcze królową i jak to w królestwie, wszystko się tu opłacało, nawet wycieczka do Młocin. Brzeg po stronie praskiej niczym nie różnił się od Lazurowego Wybrzeża. No, może tylko fasonem majtek, nasze wypychały się w kolanach. Dzisiaj pusto, wcale nie dlatego, że telewizja daje „Karierę Nikodema Dyzmy”. Warszawiacy uciekli, bo trzeba mieć katar albo ważną kartę wędkarską, żeby zdzierżyć towarzystwo spauperyzowanej królowej. Z nieba przyszła pierwsza pomoc brudnej i śmierdzącej rzece. Nazywa się „Czajka”, będzie oczyszczać najpierw 200 tysięcy metrów sześciennych ścieków na dobę, a potem dwa razy tyle. Budowa trwała 5 lat za długo, za to jest super ‒ znowu największa w Europie! Start na Pradze lada dzień. Lewobrzeżna część stolicy nie ma oczyszczalni nawet na papierze. Jedna czajka nie czyni więc wiosny.