Pracownicy budowlani czytają gazetkę ścienną. Napis na tablicy: „Jestem osłem, co się zowie, piję wódkę na budowie”. Dzieci niepełnosprawne. Poradnia przeciwalkoholowa.
00:00:01:00 | Napis: „Wódka”, w tle pracownicy na budowie czytają gazetkę ścienną. |
00:00:09:14 | Wierszyk w gazetce: „Jestem osłem, co się zowie, piję wódkę na budowie”. |
00:00:24:14 | Niepełnosprawne dzieci. |
00:00:45:17 | Tabliczka z napisem: „Poradnia Przeciw-Alkoholowa”. |
00:00:48:04 | Mężczyźni w poczekalni. |
00:00:56:13 | Lekarz rozmawia z pacjentem. |
00:01:12:02 | Pielęgniarka robi zastrzyk pacjentowi. |
Zabawna ta gazetka? Co? „Jestem osłem, co się zowie, piję wódkę na budowie”. Wierszyk śmieszny, ale sprawa aż nadto poważna. Sprawa tragiczna. Spójrz na tę dziewczynkę. Spójrzcie na te dzieci. To dzieci alkoholików. Dzieci kalekie, dzieci cierpiące za winy nie swoje, lecz rodziców pijaków. Czy chcesz skazać swe dziecko na kalectwo, epilepsję, na niedorozwój umysłowy? Alkohol to wróg społeczeństwa. Alkohol niszczy człowieka, jego organizm i jego wolę. Poradnie przeciwalkoholowe pomagają w zwalczaniu tego strasznego nałogu. Tu dziesiątki ludzi odzyskuje zdrowie, otrzymują porady, niezbędne lekarstwa. Rozpijały społeczeństwo rządy przedwojenne. Alkohol był w rękach okupanta hitlerowskiego narzędziem wyniszczenia narodu. Dziś alkohol to broń wroga klasowego. Rozbija życie rodzinne, osłabia wydajność pracy, powoduje wypadki. Walka z pijaństwem to obowiązek społeczny.
Andrzej Munk, reżyser tak ważnych filmów polskiej szkoły filmowej jak „Eroica” (1957) i „Zezowate szczęście” (1960), na pięć lat przed fabularnym debiutem pracował jako operator w Wytwórni Filmów Dokumentalnych, gdzie – obok tematów do kroniki - nakręcił wiele interesujących filmów. Felieton o pladze alkoholizmu jest przykładem świetnego rzemiosła: ważny problem społeczny przedstawiony został na przykładzie ofiar patologii – otępiałych dzieci. Zindywidualizowane portrety małych pacjentów robią przejmujące wrażenie. Autor łączy portrety z codziennością pracy na budowie, pomysłowo wykorzystując motyw gazetki ściennej. W komentarzu nie ma nachalnej dydaktyki i moralizatorstwa, choć twórcy nie przepuszczają okazji do krytyki przedwojennych rządów. Widać jednak, że w przesyconych ideologiczną propagandą latach stalinowskich Polska Kronika Filmowa nie uciekła całkowicie od bolączek zwykłego życia. (MKC)