Szyby naftowe. Wiercenie nowych szybów. Wymiana tablic na drogowskazach. Ustrzyki Dolne, przybijanie nowych szyldów. Z wagonów wysiadają osadnicy z Lubelszczyzny. Ciężarówki wiozą przesiedleńców do nowych domów. Dzielenie ziemi. Prace polowe.
00:00:00:23 | Czołówka: „POLSKA KRONIKA FILMOWA 49/51”. |
00:00:16:18 | Napis: „Na ziemi ustrzyckiej”, w tle szyby naftowe. |
00:00:23:22 | Pracująca pompa. |
00:00:33:14 | Lejąca się ropa naftowa. |
00:00:38:05 | Wiercenie nowego szybu. |
00:00:49:01 | Robotnicy podczas wiercenie szybu. |
00:01:04:16 | Ciągniki gąsienicowe w ruchu. |
00:01:16:07 | Robotnicy przybijają nowy drogowskaz. |
00:01:19:01 | Polska flaga na budynku. |
00:01:22:13 | Dzieci biegną do szkoły. |
00:01:36:10 | Osadnicy wyładowują z wagonów swój dobytek. |
00:01:47:08 | Student Kazimierz Wodziński pomaga rodzicom w przeprowadzce. |
00:01:51:22 | Samochody jadące z osadnikami. |
00:02:09:09 | Osadnicy pracujący przy zabudowaniach gospodarczych. |
00:02:24:21 | Podział ziemi. |
00:02:38:19 | Jan Lachowski otrzymuje ziemię. |
00:02:47:13 | Osadnicy pracujący w polu. |
Zgodnie z radziecko-polską umową o wymianie terenów przygranicznych otrzymaliśmy bogate złoża naftowe na ziemiach przylegających do Sanu. Dotychczasowi gospodarze przekazali nam szyby w pełnym ruchu, zaopatrzone w nowoczesny sprzęt, świetnie zagospodarowany. Opierając się na radzieckiej dokumentacji technicznej, polskie brygady kontynuują wiercenie nowych szybów. „Nafty jest dużo” – powiadają górnicy. Nowe kopalnie dadzą nam 20% naszej dotychczasowej produkcji ropy naftowej. Mając taki sprzęt i szczegółowe dane techniczne, będziemy pracować w tempie radzieckim. Czynne są już polskie urzędy, organizacje społeczne, szkoły i instytucje użyteczności publicznej. Osadnicy z Lubelszczyzny przywieźli ze sobą cały dobytek. Wszystkie koszty akcji przesiedleńczej pokrywa państwo. Kazimierz Wodziński jest studentem w Warszawie. Otrzymał zwolnienie, by pomóc rodzicom w przeprowadzce. Witajcie na nowej gospodarce. Czekają na was chaty wyremontowane przez poprzednich mieszkańców, urodzajne pola, łąki, lasy. Najważniejsza rzecz to podział ziemi. Ziemia jest żyzna, pszeniczna. Jan Lachowski miał dwa i pół hektara, teraz ma sześć. Osadnicy są zadowoleni, każdy otrzymał więcej gruntu, niż miał dawniej. Wyjechały w pole traktory na jesienny siew.