Uszkodzone rzeźby stojące przy placu Zwycięstwa w Warszawie. Konserwatorzy odtwarzają w pracowni zniszczone elementy rzeźb. Pracujący w kamieniu konserwatorzy. Mocowanie elementów do rzeźby. Dźwig unoszący rzeźbę. Rzeźba mocowana do cokołu w Ogrodzie Saskim.
00:00:01:18 | Napis: „Mistrzowie kamienia”, w tle rzeźby na terenie pracowni kamieniarskiej. |
00:00:05:21 | Zniszczone rzeźby. |
00:00:15:22 | Konserwator bierze zniszczoną kamienną głowę. |
00:00:26:12 | Konserwatorzy podczas renowacji rzeźb. |
00:00:54:03 | Konserwator rzeźbi głowę. |
00:01:12:20 | Konserwator pracuje przy posągu kobiety. |
00:01:18:16 | Konserwatorzy podczas pracy. |
00:01:30:04 | Załadunek rzeźby na samochód |
Przy placu Zwycięstwa niejeden warszawski przechodzień zatrzymuje się zdumiony. Cóż to za cmentarzysko? Rzeźby, ornamenty, posągi kamienne zniszczone w czasie wojny. Kiedyś zdobiły warszawskie pałace, ogrody i parki. Cmentarzysko? Skądże znowu, raczej lecznica, wielki szpital rzeźb i posągów.
Niezwykły to szpital, gdzie mistrzowie kamienia umieją i głowę przyprawić, i poszkodowanemu ciężko amorkowi zreperować nosek. Pracują tu artyści rzeźbiarze, technicy, najlepsi warszawscy mistrzowie fachu kamieniarskiego. Wraz z nimi studenci Akademii Sztuk Pięknych prowadzą żmudne, wymagające niezwykłej precyzji i pieczołowitości prace nad odtworzeniem pogruchotanych pomników.
A oto chwila rozstania z uratowaną boginką. Unosi ją ku niebu troskliwy i wprawny dźwigowy. Mocne ręce warszawskich robotników chronią ją od wstrząsów takiej podróży, o jakiej chyba nigdy nie marzyła. I oto znów na swoim miejscu. Znów cieszy oczy przechodniów, zdobi Ogród Saski.