Pod „opieką” o.o. bonifratów

Pod „opieką” o.o. bonifratów
Loading the player ...
Tytuł pełny: Pod „opieką” o.o. bonifratów. Dowody rzeczowe do procesu Namysłowskiego. Proces Namysłowski.
Data wydania: 1950-02-01
Czas trwania: 02:52
Kategorie tematyczne: dzieci
opis filmu
O filmie

Budynek zakładu wychowawczo-leczniczego. Proces sądowy. Zeznania świadków. Wyrok sądowy.

Komentarz: Jerzy Bossak
Zdjęcia: Jerzy Pyrkosz
Numer tematu: 6-7
Osoba: Wincenty Florczak (przeor Konwentu Bonifratrów w Namysłowie), Zofia Dorsz (zakonnica z zakonu służebniczek)
Zdarzenie: proces sądowy oskarżonych z Namysłowa
Czas akcji: 1950
Miejsce akcji: Wrocław
Wymiana zagraniczna: Tyden ve Filmu (TvF), Nowosti Dnia (Now. D.)
Prawa: WFDIF
Format dźwięku: mono
Format klatki: 4:3
Opis sekwencji
00:00:01:04Napis: „Pod »opieką« O.O. BONIFRATRÓW", w tle budynek wychowawczo-leczniczy w Namysłowie.
00:00:13:12Stół i dwa krzesła stojące pod oknem.
00:00:20:15Mężczyzna otwiera drzwi do innych pokoi.
00:00:33:18Krzesło i zniszczony materac na podłodze, brudna toaleta.
00:00:48:14Ślady krwi na drzwiach.
00:00:55:18Sędziowie wchodzą na salę rozpraw.
00:01:00:18Dzieci z zakładu wychowawczo-leczniczego w Namysłowie.
00:01:18:14Zeznają Ludwik Janicki, Antoni Gołębiowski, Zdzisław Sadowski.
00:01:53:04Oskarżony przeor bonifratrów Wincenty Florczak.
00:02:00:09Oskarżona zakonnica Zofia Dorsz z zakonu służebniczek.
00:02:08:06Stół sędziowski.
00:02:13:12Zeznaje Mieczysław Redel, zakonnik.
00:02:18:13Zeznaje ksiądz Gamoń.
00:02:29:16Zeznaje ksiądz Szczepański.
00:02:35:12Sędzia wydaje wyrok.
00:02:37:16Oskarżeni.
zwiń zakładkę
tekst lektorski

Budynek zakłady wychowawczo-leczniczego w Namysłowie. Tu oo. bonifratrzy wychowywali i leczyli dzieci chore na epilepsję. Wychowywali i leczyli, takie były pozory. A oto, co się kryło za biało lakierowanymi drzwiami. Ponure cele, brudne barłogi. Liczne ślady krwi na drzwiach izolatek. To była katownia, a nie zakład wychowawczo-leczniczy.
Przed sądem apelacyjnym we Wrocławiu dzieci wychowywane i leczone w Namysłowie oskarżyły swoich katów. Były to zeznania straszliwe, jak gdyby żywcem wyjęte ze średniowiecznych kronik. Ludwik Janicki był bity, głodzony i szczególnie szykanowany, ponieważ chciał się zapisać do ZMP. Ciężko chorego epileptyka Antoniego Gołębiowskiego zamykano w kamiennej celi. Obawiając się ataku, błagał o zwolnienie z karceru. Wówczas bito go dodatkowo. Zdzisław Sadowski opowiada, jak katowano go i morzono głodem, ponieważ należał do Służby Polsce.
Przeor Konwentu Bonifratrów i zarazem kierownik zakładu, główny winowajca wszystkich tych zbrodni, Wincenty Florczak. Oskarżony ponadto o zmuszanie dzieci do czynów nierządnych. Zofia Dorsz z zakonu służebniczek prowadziła fałszywą księgowość, pomagając Florczakowi okradać zakład subwencjonowany przez państwo. Mieczysław Redel, zakonnik Konwentu Bonifratrów, jeden z głównych pomocników Florczaka.
Zarzuty zawarte w akcie oskarżenia potwierdził świadek ksiądz Gamoń, zastępca Florczaka. Zeznania obciążające Florczaka złożył również świadek ksiądz Szczepański, kapelan zakładowy.
Za torturowanie chorych dzieci i przestępstwa seksualne ksiądz Florczak skazany została na 7 lat więzienia. Inni oskarżeni zakonnicy i wychowawcy otrzymali również kary więzienia w wymiarze od lat dwóch do czterech.

zwiń zakładkę
zwiń zakładkę