Lotnisko. Samoloty przygotowane do startu. Lotnicy w kombinezonach zakładają maski. Lotnik daje znak ręką. Ładowanie azotoksu do samolotu. Samolot startuje. Obserwator bada prędkość wiatru. Samolot leci nad lasem i rozpyla azotoks. Naziemne rozpylanie azotoksu.
00:00:00:07 | Napis: „Leśna batalia”. Samoloty na lotnisku, piloci chodzą wokół maszyn. |
00:00:06:07 | Piloci zakładają maski. |
00:00:09:00 | Lotnik daje znak ręką. |
00:00:10:07 | Ładowanie azotoksu do samolotu. |
00:00:24:22 | Samolot rozpoczyna lot. |
00:00:38:00 | Mężczyzna na wieży robi notatki, stojąc przy urządzeniu do mierzenia siły wiatru. |
00:00:39:18 | Urządzenie. Zbliżenie. |
00:00:41:12 | Mężczyzna na wieży patrzy przez lornetkę. |
00:00:43:13 | Samolot lecący nad lasem rozpyla azotoks. |
00:01:12:02 | Naziemne opylanie lasu. |
W pierwszej chwili wygląda to jak nalot Marsjan lub mieszkańców Wenus. W rzeczywistości to ładowanie azotoksu, który ma ratować olbrzymie połacie leśne Śląska Opolskiego zagrożone przez niebezpiecznego szkodnika, osnuję gwiaździstą. Tylko lotnicy mogli wygrać bitwę z niszczycielskim pochodem osnui. Startują samoloty transportowe prowadzone przez wytrawnych pilotów LOT-u. Specjalne ekipy meteorologów śledzą siłę i kierunek wiatru, by natychmiast sygnalizować zmiany załogom i kierownictwu wielkiej akcji. Każdy samolot rozpyla w ciągu 15 minut 2,5 tony azotoksu, który niszczy gąsienice osnui, nie szkodząc roślinom i zwierzętom. W tym roku samoloty opylą ponad 25 tysięcy hektarów lasu. Na mniejszych obszarach zaatakowanych przez szkodniki stosuje się opylanie drzew z ziemi. Jeszcze przed kilku laty wydawało się, że lasy śląskie będą bezpowrotnie stracone. Dziś wiemy, że walka z osnują została wygrana, a jej pochód zatrzymany.