Zawodnicy na boisku. Polacy w ciemnych koszulkach. Fragmenty meczu. Publiczność wiwatuje.
00:00:00:01 | Napis: „Grecja ‒ Polska”. W tle zawodnicy grający na boisku. |
00:00:16:07 | Polski zawodnik strzela gola. |
00:00:18:06 | Publiczność na stadionie. |
00:00:24:00 | Nieudana akcja zawodników greckich. |
00:00:38:00 | Polacy zdobywają kolejną bramkę. |
00:01:02:19 | Piłka w greckiej bramce. |
Po raz pierwszy w historii piłkarstwa międzypaństwowy mecz Polska ‒ Grecja. Goście w jasnych koszulkach. Jak wiadomo, futbol nie był specjalnie popularny w starożytnej Helladzie. Potomkowie Aleksandra Wielkiego wrócili więc z Warszawy nie z tarczą, lecz na tarczy. Bramka jest najwyraźniej ich piętą achillesową. Na trybunach oczywiście tradycyjne bachanalie. Piękna kombinacja: Diamantopoulos podaje do Sofianidisa, Skevofilakos centruje, Tsahouridis strzela Zeusowi w oko. „Gałeczka, nie udawaj Greka” ‒ wołali kibice, to też nasz czołowy napastnik zdobył aż dwie bramki. Doskonale spisał się także Brychczy, siejąc paniczny strach wśród greckich obrońców. I jeszcze jedna skuteczna akcja: Musiałek, Faber, Gałeczka. Wynik 4:0 dla gospodarzy.