Drużyna Polski i ZSRR na boisku. Sędzia. Gerard Cieślik na boisku. Fragmenty meczu. Cieślik strzela gola. Wiwatująca publiczność. Cieślik strzela drugiego gola. Wiwatująca publiczność. Zawodnik radziecki strzela honorowego gola. Radość polskich zawodników. Kibice niosą Cieślika na ramionach. Wiwatująca publiczność.
00:00:01:10 | Napis: „Wielki sukces”, w tle drużyny Polski i Związku Radzieckiego. |
00:00:03:12 | Prezentacja drużyn Związku Radzieckiego i Polski. |
00:00:16:22 | Sędzia Clough. |
00:00:18:22 | Gerard Cieślik. |
00:00:23:00 | Początek gry. |
00:00:35:05 | Jaszyn wybija piłkę. |
00:00:51:17 | Cieślik strzela gola. |
00:00:54:20 | Wiwatujący kibice. |
00:01:15:02 | Cieślik głową wbija piłkę do bramki Jaszyna. |
00:01:19:22 | Euforia kibiców. |
00:01:25:14 | Rosjanie zdobywają honorowego gola. |
00:01:34:12 | Gratulacje dla Cieślika. |
00:01:34:15 | Cieślik niesiony na ramionach kibiców. |
00:01:44:19 | Plansza końcowa: „WYTWÓRNIA FILMÓW DOKUMENTALNYCH WARSZAWA 1957”. |
Stadion Ślaski w Chorzowie. Niedziela 20 października. Wielki dzień polskiego piłkarstwa. Na boisku mistrz olimpijski w piłce nożnej – drużyna Związku Radzieckiego i reprezentacja państwowa Polski. Sędziuje Anglik Clough. Gerard Cieślik obchodzi akurat swój jubileusz.
Pierwsza minuta gry i pierwszy atak drużyny polskiej. Gra toczy się niemal stale pod bramką radziecką. Nasi chłopcy wykazują zdumiewającą szybkość, piłka klei im się do nóg. Jeden z najlepszych bramkarzy świata – Jaszyn ma pełne ręce roboty.
Teraz gra przenosi się pod bramkę polską. Ale na krótko. Szymkowiak likwiduje groźny przebój, piłka wraca na środek, drużyna polska znów atakuje. 43. minuta gry. Piłkę dostaje Lentner, bierze Cieślik – strzela, gol! 1:0 dla Polski.
Drużyna radziecka i po przerwie nie potrafi zapobiec atakom polskiego napadu. Jaszyn znów w opałach.
50. minuta gry. Piękna główka Cieślika. Znów gol. Polska prowadzi 2:0. Nikt w najśmielszych marzeniach nie przewidywał takiego sukcesu.
Wreszcie Iwanow strzela honorową bramkę dla drużyny radzieckiej. Sędzia odgwizduje koniec meczu. Wygraliśmy! 13 lat czekaliśmy na ten dzień. Wygraliśmy z mistrzem olimpijskim, mamy otwartą drogę do dalszych meczów o wejście do finału. Bohaterów meczu zniesiono z boiska oczywiście na rękach.