Odkrycie w Biskupinie

Odkrycie w Biskupinie
Loading the player ...
Tytuł pełny: Odkrycie archeologiczne w Biskupinie
Data wydania: 1946-07-24
Czas trwania: 01:03
Kategorie tematyczne: historia, archeologia
opis filmu
O filmie

Odkrycie archeologiczne w Biskupinie.

Numer tematu: 3
Obiekt: wykopaliska w Biskupinie
Zdarzenie: odkrycie archeologiczne w Biskupinie
Czas akcji: 1946-07
Miejsce akcji: Biskupin
Wymiana zagraniczna: Metro-News (M. Ns.) (Stany Zjednoczone), Actualités Françaises, Nowosti Dnia (Now. D.)
Prawa: WFDiF
Format dźwięku: mono
Format klatki: 4:3
Opis sekwencji
00:00:00:07Krajobraz i tablica przy drodze z napisem: "BISKUPIN - WYKOPALISKA".
00:00:04:12Prace na terenie wykopaliska.
00:00:10:04Rozkopywanie ziemi.
00:00:14:08Usuwanie wierzchnich warstw ziemi.
00:00:18:14Schyleni, pracujący w błocie archeolodzy.
00:00:25:14Kobieta wyjmuje z ziemi szczątki przedmiotu i podaje stojącemu obok mężczyźnie.
00:00:30:18Ręka trzyma młotek.
00:00:34:02Skrzynka ze skorupami
00:00:37:18Dwaj mężczyźni przy pracy, składanie skorup.
00:00:42:00Składanie dzbanuszka ze skorup.
00:00:46:10Rysowanie planu wykopalisk.
00:00:50:15Człowiek rysujący plany.
00:00:56:04Zrekonstruowany model osady biskupińskiej.
00:01:00:01Model od strony falochronu.
zwiń zakładkę
tekst lektorski

Wykopaliska w Biskupinie stały się w ostatnich latach przed wojną prawdziwą sensacją świata naukowego. Ujawniły one, że na półwyspie Jeziora Biskupińskiego istnieje znakomicie zachowane osiedle obronne Prasłowian. Odkrycie to nie podobało się Niemcom, którzy po zajęciu Wielkopolski gruntownie zniszczyli teren robót wykopaliskowych, starając się zatrzeć w ten sposób ślady słowiańskiej przeszłości tych ziem. Obecnie prace podjęte zostały na nowo. Kieruje nimi Instytut Badania Starożytności Słowiańskich [!]. Uczeni polscy znów kompletują szczątki różnych przedmiotów codziennego użytku. Rekonstruują plany urządzeń, które dają obraz kultury Prasłowian.
Oto model osady biskupińskiej. Pomysłowy wał ochronny i falochron. Wszystko to zostanie zrekonstruowane.

zwiń zakładkę
komentarz

"Biskupin – symbol wykreowany"

Nikt chyba nie wątpi, że Biskupin jest dla każdego Polaka symbolem archeologii. Ale jak to z symbolami bywa, są one chętnie wykorzystywane do osiągania różnych, nie zawsze związanych z istotą samego symbolu, celów.
W przypadku Biskupina, już od momentu odkrycia i pierwszych badań w roku 1934, celem było przypisanie osadnictwa z epoki brązu praprzodkom Słowian. Pamiętać jednak należy, że działo się to w czasie, gdy nazistowskie Niemcy za wszelką cenę usiłowały odnaleźć germański rodowód tych ziem w celach bynajmniej nie naukowych. Tak więc, przyjęta przez Józefa Kostrzewskiego – pierwszego badacza Biskupina – interpretacja tamtejszych znalezisk była swego rodzaju reakcją i na nazistowskie doktryny, i na wcześniejsze procesy germanizacyjne Wielkopolski. A ważki to był argument – spektakularność i naukowa wartość odkryć, rozmach badań (w latach 1934-1939 odsłonięto ponad 8.000 m²) stawiała Biskupin w roli czołowego odkrycia archeologicznego przedwojennej Polski. Podjęto także starania, aby jego potencjał należycie wykorzystać: do 1939 r. wykupiono teren wykopalisk, zbudowano bazę dla ekspedycji, tarasy widokowe dla publiczności, powstały pierwsze rekonstrukcje biskupińskich budowli.
Z kontynuacją procesu tej swoistej kreacji symbolu mamy do czynienia już po wojnie – teza o odwiecznej słowiańskości ziem polskich, a zwłaszcza Ziem Odzyskanych, odgrywała w ówczesnej sytuacji politycznej nadal rolę nader istotną. Władza ludowa chętnie prezentowała biskupińskie wykopaliska i ich pierwsze rekonstrukcje jako symbol odwiecznych praw Polski do tych ziem zarówno własnemu społeczeństwu, jak społecznościom zagranicznym, o czym świadczyć może uroczysta, organizowana przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, wizyta Korpusu Dyplomatycznego w roku 1959. Nawiasem mówiąc, środowisko naukowe równie chętnie używało tego samego symbolu do nadania prowadzonym badaniom odpowiednio wysokiej rangi i pozyskania na nie stosownych środków finansowych. Tak więc wykreowane hasło: „prasłowiański Biskupin” na długo zadomowiło się w polskiej nauce, edukacji i świadomości społecznej. Dopiero w latach 80. i 90. XX wieku, w głównej mierze dzięki badaniom Kazimierza Godłowskiego, tezę o ciągłości osadniczej od epoki brązu aż do VI wieku naszej ery, gdy na dziejowej arenie pojawili się Słowianie, można było odłożyć do naukowego lamusa, a wraz z nią wylądowali tam także „Prasłowianie”.
Cóż... trudno mieć pretensję do autorów komentarza materiału, który znalazł się w PKF z 1946 roku, za używanie przymiotnika „prasłowiańska” do określenia biskupińskiej osady – było to bez wątpienia zgodne z ówczesnymi oficjalnymi interpretacjami.
Nie sposób jednak nie zwrócić uwagi na zdanie, mówiące o zniszczeniu terenu robót wykopaliskowych przez niemieckiego okupanta podczas drugiej wojny światowej. Dziś wiemy, że w latach 1941-1943 Niemcy prowadzili tam archeologiczne wykopaliska, którymi kierował Sturmbannführer Hans Schleif z ramienia Ahnenerbe, organizacji powołanej przez Himmlera do penetracji dóbr kulturowych podbitych przez nazistów krajów. Widać wyniki badań nie były dla nich satysfakcjonujące, skoro kazali je zasypać. Niby można uznać to za zniszczenie lub „zacieranie śladów”, ale dla nikogo z archeologicznej branży nie jest tajemnicą, że zasypanie piaskiem terenu wcześniejszych odkryć mogło przyczynić się do uchronienia odkrytych reliktów drewnianych konstrukcji od zniszczenia. Jeszcze w latach 80. XX wieku stosowano w polskiej rzeczywistości taką właśnie metodę zabezpieczania odkrywanych obiektów po zakończeniu badań.
Dalsze dzieje biskupińskich odkryć z biegiem czasu coraz bardziej oscylowały w kierunku naukowych dociekań niż kreowania ideologicznych symboli. Zygmunt Rajewski – przedwojenny asystent Józefa Kostrzewskiego, który całe swoje zawodowe życie związał z Biskupinem – stworzył tam nowoczesny archeologiczny ośrodek badawczo-szkoleniowy. Po 1959 r., gdy Biskupin stał się oddziałem kierowanego przez Rajewskiego Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, opracowany został projekt unikalnego w polskim muzealnictwie rezerwatu archeologicznego, którego powstanie już w 1935 r. sugerował J. Kostrzewski. Rekonstrukcje: wał obronny z falochronem, chaty, brama wjazdowa wraz z pomostem zostały rozbudowane na początku lat 70. XX wieku i – udoskonalone kolejnymi modyfikacjami (ostatnie z lat 2004-2006) – funkcjonują do dziś. Warto zauważyć, że na fali zaobserwowanej w Polsce w ostatnich latach popularności budowania archeologicznych skansenów, biskupińskie budowle stały się kolejnym symbolem – tym razem rekonstrukcji archeologicznych obiektów. Symbolem, niestety, często bezkrytycznie powielanym – kształt biskupińskiej bramy przybrały niekiedy nawet bramy niektórych zrekonstruowanych wczesnośredniowiecznych grodzisk.
A odkładając na bok kwestie symboliczno-ideologiczne i traktując materiał PKF jako rejestrację konkretnych wydarzeń można pokusić się o refleksję, jak bardzo niezmienną (choć dziś w wykopach nie sposób znaleźć sukienek w groszki i czapek – maciejówek, może tylko czasem wśród inwentaryzowanych w wykopaliskowej bazie fragmentów glinianych garnków przechadza się jak niegdyś wiejski kotek?...) pozostała istota pracy archeologa, wymagająca pochylenia się z uwagą nad każdym śladem minionych epok, stworzenia jak najbardziej rzetelnej dokumentacji odkryć, a także realia tej pracy, gdy ziemia – zazdrośnie strzegąca swych tajemnic – często zmusza do wydobywania ich... z błota!

Paweł Lis

zwiń zakładkę
zwiń zakładkę