Budynek Szkoły Podstawowej w Łążyniu. Staw. Łódka na brzegu. Groby uczennic. Stanisława Zielińska w otoczeniu innych dzieci.
00:00:00:00 | Napis: „TRAGEDIA W ŁĄŻYNIE”. W tle drogowskaz z trzema tablicami, w tym napis „4 Łążyn” oraz przejeżdżający wóz konny. |
00:00:03:21 | Dzieci w drodze do szkoły. |
00:00:07:12 | Tabliczka na budynku: „Szkoła Podstawowa w Łążynie II”. Staw obok szkoły. |
00:00:14:13 | Staw i tablica przy jego brzegu z zamazanym ostrzeżeniem przed zanieczyszczeniem wody. |
00:00:18:23 | Stara łódka na brzegu stawu. |
00:00:30:16 | Groby trzech utopionych dziewczynek: Krystyny Jędrasik, Grażyny Olejnik i Teresy Tarkowskiej. Wieńce z szarfami: „Ostatnie pożegnanie”, „Najukochańszej Córuni Stroskani Rodzice”, „Kochanej Teniusi […] Matka”, „Drogiej Koleżance Koleżanki i Koledzy”, „Ostatnią Przysługę Kochanej Krysi”. |
00:00:38:21 | Staw i łódka na brzegu - obok stoi Stanisława Zielińska z grupą dzieci. |
00:00:48:02 | Stanisław Sztramkowski i Piotr Puszakowski, którzy pomagali tonącym. |
00:00:52:14 | Stanisława Zielińska i uratowane dzieci w rozmowie. |
Było to pod Toruniem. Z tej szkoły w Łążyniu wyszła 4 czerwca grupka dzieci. Pozwolono im popływać łódką na tym stawie – nieduży, wygląda bezpiecznie, ale jest dosyć głęboki. Na brzegu stała – nie wiadomo po co – stara, rozeschnięta, nienadająca się do użytku łódź. Utopiły się na środku stawu trzy dziewczynki. Ale w tonącej łodzi było jeszcze sześcioro dzieci – już szły na dno. Uratowała je 18-letnia Stanisława Zielińska z pomocą dwóch starszych chłopców. Z narażeniem własnego życia uratowali pięcioro – szósty chłopak sam dopłynął do brzegu. Są zażenowani rozmową, wywiadami prasy. „Każdy by chyba zrobił to samo” - wyjaśniają.