Poduszkowce, statki i promy na kanale La Manche. Projekty budowy kanału z XVIII wieku. Mężczyzna sprawdzający strop tunelu. Humorystyczny filmik o budowie kanału. Projekt i model tunelu z Dover do Calais. Rozpoczęcie budowy tunelu pod kanałem La Manche.
00:00:00:03 | Napis: „SUPER TUNEL”, w tle angielski poduszkowiec sunący po brzegu kanału La Manche. |
00:00:04:02 | Poduszkowiec. |
00:00:07:02 | Ciężarówki i samochody osobowe wjeżdżające na prom. |
00:00:14:16 | Projekt tunelu pod kanałem La Manche z XVIII wieku. |
00:00:25:20 | Mężczyzna sprawdzający strop tunelu. |
00:00:37:17 | Humorystyczny filmik pokazujący drążenie tunelu. |
Teren po przyszły tunel. | |
00:00:56:22 | Projekt tunelu między Dover a Calais. |
00:01:07:01 | Makieta tunelu. |
00:01:18:19 | Rozpoczęcie prac przy drążeniu tunelu. Pracownicy budowlani pracujący w tunelu. |
00:01:43:06 | Morze podczas sztormu. |
Najbardziej zatłoczony kawałek morza na świecie ‒ kanał La Manche. Na trasie statki, promy, poduszkowce i miliony ton towarów rocznie. O połączeniu Anglii z Francją mówiło się już 200 lat temu. Napoleon III polecił nawet podjąć prace. Rozmaitym pomysłom, na ogół niedorzecznym, patronowała też królowa Wiktoria. Co chwila jacyś faceci coś tam kopali, schodzili parę metrów w dół, stwierdzali, że jednak cieknie i dawali sobie spokój. Anglia ciągle pozostawała wyspą, a fantaści tęsknie spoglądali na kontynent. Bo mogło by być na przykład tak... Te ręce chyba jednak tym razem się spotkają. Powstaje wielka trasa komunikacyjna z 50-kilometrowymi tunelami zbudowanymi na głębokości 40 metrów pod dnem morza. Czas przejazdu z jednego brzegu na drugi ‒ 30 minut. Podróż, przynajmniej jak to sugeruje makieta, ma być luksusowa. Koszt całości ‒ ponad trzy i pół miliarda dolarów, koniec budowy ‒ za 7 lat. Tyle optymiści. Pesymiści przypominają, że podobne plany realizowano w latach 70. Wydrążono kilkaset metrów tunelu, wydano także kilkaset... milionów franków, po czym Anglicy zwinęli interes i wrócili na wyspę. Tak, tak, morze to niełatwy przeciwnik, już teraz jeży się na samo wspomnienie o tunelach pod swoim dnem.