Pracownicy „Unitry-Magmor” podczas montowania magnetofonów. Dyplomy uznania dla zakładu. Pracownicy naprawiający magnetofony. Pisma „Program uzdrowienia gospodarki przedsiębiorstwa”. Tablica „Wynalazczość pracownicza”. Pracownice księgowości przeglądają niezapłacone rachunki.
00:00:00:21 | Napis: "MAGMOR UPADŁ" , w tle pracownicy podczas pracy w zakładzie elektronicznym Magmor. |
00:00:20:19 | Dyplomy uznania dla zakładu Magmor. |
00:00:29:02 | Pracownicy podczas naprawy magnetofonów. |
00:00:53:10 | Pisma "Program uzdrowienia gospodarki przedsiębiorstwa". |
00:00:59:16 | Odezwa do pracowników "Racjonalizatorzy zgłaszajcie projekty". |
00:01:02:19 | Tabliczka z napisem: "Zgłaszaj projekty wynalazcze" |
00:01:06:08 | Tablica "Wynalazczość pracownicza" |
00:01:09:18 | Pracownice księgowości przeglądają rachunki z zadłużeniami przedsiębiorstwa. |
Kiedyś była to firma, co się zowie. Analityczne wagi, kompasy, marynarskie logi i różne precyzyjne urządzenia z gdańskiego „Magmoru” miały dobrą markę nie tylko w kraju. Fabryczne ściany obwieszano dyplomami, załogę ‒ orderami. Ale w latach 70. mocno kusiła elektroniczna perspektywa XXI wieku. Znalazły się miękkie i twarde pieniądze na maszyny i zgodnie z zasadą „rób, czego nie potrafisz”, „Magmor” zabrał się za magnetofony. No i poszło jak po grudzie. Spośród wszystkich ambitnych planów udawało się wykonać, a nawet przekroczyć, tylko plan reklamacji. Początek końca zaczął się przed trzema laty. Handel ostatecznie odrzucił buble, nowych, dobrych konstrukcji zakład nie potrafił opracować. Tworzono tylko fikcyjne programy uzdrowienia gospodarki i troskliwie podwyższano płace. Straty poszły w dziesiątki milionów. Kasa jest pusta. Tych rachunków nie ma czym zapłacić. A weksli nie będzie. „Magmor” splajtował. Kto go kupi?