Samochody wjeżdżają na targowisko. Ludzie kupujący materiały. Targ.
00:00:01:13 | Samochody Centrali Tekstylnej wjeżdżają na targowisko. |
00:00:24:04 | Kobiety kupujące materiały. |
00:00:43:21 | Kobieta z kupionym materiałem. |
00:00:49:18 | Mężczyzna ogląda materiał. |
00:00:57:09 | Targowisko. |
Do miasteczka Ujazd koło Tomaszowa przyjechały w dzień targowy trzy piękne nowiutkie samochody. Okazało się że są to sklepy Centrali Tekstylnej. Za ich pośrednictwem towary włókiennicze dobrej jakości i po niskich cenach trafić będą mogły bezpośrednio do rąk biednego i średniozamożnego chłopstwa z pominięciem żerujących dotychczas na wsi pośredników. Pierwszeństwo zakupu mają oczywiści posiadacze legitymacji Związku Samopomocy Chłopskiej. Po próbnym wyjeździe Centrala Tekstylna wyśle do najbardziej oddalonych wsi większą ilość "Domów Towarowych" na kółkach.
Przedstawioną kampanię nazwalibyśmy dzisiaj typowym działaniem zintegrowanym. W roku 1948 był to prosty, ale skuteczny zabieg propagandowy zastosowany na wielu płaszczyznach życia społecznego. W przeddzień starannie przygotowywanego zjazdu zjednoczeniowego PPR i PPS, kronika w jednym wydaniu skupiła się na informacjach o samym zjeździe, osiągnięciach przemysłowych zrealizowanych na cześć zjednoczenia oraz – jak w tym materiale – sklepach objazdowych zaopatrujących wsie.
W czasach upaństwowionego handlu i stałych rynkowych niedoborów, sklepy, zwłaszcza na wsi, były bardzo źle zaopatrzone. Wiedząc o zbliżających się wydarzeniach politycznych władza kumulowała w magazynach zapasy towarów, które w odpowiednim momencie rzucała na rynek. Na co dzień gospodynie z podtomaszowskiej wsi nie miały co marzyć o kolorowych tkaninach z państwowej przędzalni. Jedynie szeroko zakrojona akcja propagandowa, w której do jeżdżącego sklepu dołączył również operator PKF, umożliwiła im takie zakupy. Niestety, nie każdy widz pod koniec lat czterdziestych był świadomy takich prostych trików i manipulacji. (MKC)