Zniszczony dom, w tle ruiny. Schody. Damskie buty i żakiet przewieszony na krześle. Alina Szapocznikow w pracowni. Szapocznikow moczy rzeźbę. Artystka rzeźbi. Rzeźby. Szapocznikow poprawia makijaż.
00:00:00:00 | Napis: „Jutro przeprowadzka”. Zniszczony budynek na ul. Królewskiej. |
00:00:07:00 | Ruiny. W tle widoczny Pałac Kultury i Nauki. |
00:00:09:10 | Wnętrze zniszczonego budynku. |
00:00:15:19 | Krzesło z pantoflami w pracowni A. Szapocznikow. |
00:00:25:22 | Artystka rzeźbi. |
00:00:29:20 | Szapocznikow. Zbliżenie. |
00:00:47:20 | Szapocznikow spryskuje rzeźbę wodą. |
00:00:57:04 | Szapocznikow rzeźbi w kamieniu. |
00:01:11:22 | Rzeźby. |
00:01:21:02 | Szapocznikow maluje usta. |
Kiedyś była tutaj warszawska giełda. Później były ruiny. A dziś są też ruiny, ale już niedługo. Odwiedziliśmy ten przybytek w ostatnich dniach istnienia. Hm, kobieta? W takich warunkach pracowała przez wiele lat Alina Szapocznikow, utalentowana rzeźbiarka młodego pokolenia. Radość tworzenia zastępowała centralne ogrzewanie, a wicher sławy ‒ wentylator. Cieszymy się razem z panią Aliną, że dostała wreszcie nową pracownię. To niełatwa praca. Wymaga tyleż talentu co siły fizycznej i dobrego, kamieniarskiego rzemiosła. Jej dynamiczne, sugestywne prace wzbudziły ogromne zainteresowanie za granicą. Kilka z nich zakupiło słynne Muzeum Rodina w Paryżu. Były w Anglii, Niemczech, Jugosławii. Jadą do Włoch. Na dzisiaj dość. Od jutra będziemy robić toaletę w bardziej sprzyjających warunkach. I pomyśleć, że to taka sławna kobieta.