Zabudowania huty. Konstrukcja hali. Piece. Wnętrze wielkiego pieca, w nim robotnicy czyszczący cegły. Szlifowanie cegieł. Precyzyjne układanie wewnętrznej ceglanej konstrukcji. Murowanie pieca.
00:00:00:13 | Napis: „III piec”. Widok huty z zewnątrz. |
00:00:08:04 | Piec w budowie. |
00:00:11:08 | Ujęcie z góry na robotników pracujących przy murowaniu trzonu pieca. |
00:00:17:06 | Panorama w dół po ścianie pieca na murujących mężczyzn. |
00:00:28:22 | Pasowanie cegieł. |
00:00:35:21 | Murarze w trakcie pracy. |
00:00:39:10 | Dłonie mężczyzny precyzyjnie układające cegłę. |
00:00:50:20 | Robienie podmurówki. |
W hucie imienia Lenina dobiegają końca prace przy budowie trzeciego wielkiego pieca. Ten beniaminek naszego hutnictwa będzie równocześnie największy w Polsce. Pojemność: 1400 ton. Siedem pięter wysokości ma szyb topniczy trzeciego pieca. Na wymurowanie potrzeba 150 wagonów ogniotrwałej cegły. Murarka wielkopiecowa wymaga nadzwyczajnej precyzji, przysłowiowych złotych rąk. Tu nie ma mowy o brakoróbstwie. Milion złotych dziennie czystego zysku przynosi już krajowi Huta Lenina. Po uruchomieniu wielkiego pieca z nowej walcowni blach zysk wzrośnie dwukrotnie. W lipcu, przy okazji pierwszego spustu, odwiedzimy znowu trzeci piec. Do środka nie będziemy już zaglądać.
Ciekawa i niespotykana w innych wydaniach jest ta relacja ze środka wielkiego pieca hutniczego, pokazująca precyzyjne wykonanie specjalistycznej murarki. Cztery lata po oddaniu do użytku Nowej Huty trzeci wielki piec czynił kombinat potentatem w produkcji stali. Zwiększenie produkcji nie oznaczało jednak automatycznie poprawy zaopatrzenia handlu, choć po latach inwestowania w przemysł zbrojeniowy rząd zwiększał właśnie produkcję w przemyśle lekkim, zaopatrując rynek w rowery, pralki, a nawet w produkowane od 1957 roku samochody osobowe marki Syrena. Problemem krajowej gospodarki pozostawała nienowoczesna technologia, brak dopływu zagranicznej myśli technicznej i skomplikowany system wymiany handlowej pomiędzy państwami należącymi do Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, w której dokonywano wymiany produktów na zasadzie towar za towar, co powodowało odpływ części produkcji z polskiego rynku. Słusznie jednak Kronika chwaliła nową nowohucką inwestycję: większa ilość stali umożliwiała pośrednio rozpoczęcie gomułkowskiej „małej stabilizacji”. (MKC)