Fragmenty spektaklu „Wielopole, Wielopole” Tadeusza. Kantora. Aktorzy na scenie m.in. Krzysztof Miklaszewski oraz bracia Wiesław i Lesław Janiccy. Tadeusz Kantor wśród aktorów. Fragment przedstawienia.
00:00:00:02 | Napis: „WIELOPOLE WIELOPOLE”. Fragment przedstawienia, mężczyźni grają na kołatkach. W kostiumach Krzysztof Miklaszewski oraz Wiesław i Lesław Janiccy. |
00:00:03:09 | Mężczyźni podnoszą leżącego z podłogi. |
00:00:26:20 | Wejście żołnierzy z karabinami. |
00:00:43:10 | Tadeusz Kantor. |
00:00:46:01 | Żołnierze uśmiercają mężczyznę. |
00:01:04:07 | Kantor udziela wskazówek. |
00:01:13:06 | Wejście księży z krzyżem. |
00:01:58:07 | Zbiorowa scena grania kołatkami. |
00:02:02:20 | Kantor pośród aktorów. |
Krakowski teatr Tadeusza Kantora Cricot 2 po licznych wojażach i sukcesach zagranicznych dał kilka przedstawień w Warszawie. Sam Kantor jest niemal cały czas na scenie i kieruje swym aktorskim zespołem. Spektakl pod tytułem „Wielopole, Wielopole” opiera się na przetworzonych wspomnieniach z jego dzieciństwa.
W komunistycznej Polsce, opanowanej przez struktury partyjne i kontrolowanej przez instytucję cenzury publikacji i widowisk, od czasu do czasu rodził się prawdziwie awangardowy teatr, co niewątpliwie jest swoistym fenomenem, świadczącym o niejednoznaczności PRL-u. Do wyjątkowych, chociaż nielicznych miejsc, gdzie sztuka sceniczna w sposób niekrępowany poszukiwała nowych rozwiązań, należały np. działający we Wrocławiu Teatr Laboratorium Jerzego Grotowskiego, czy krakowski Teatr Cricot-2 Tadeusza Kantora. Ten drugi, działający od 1979 roku przy ul. Kanoniczej 5, był w latach 80. prawdziwym centrum kultury polskiej, serwując tłumnie przybywającym z całego kraju widzom sztuki Witkacego, ale też happeningi przygotowane według własnej koncepcji Kantora: „Niech sczezną artyści” lub „Nigdy tu już nie powrócę”. Chociaż flagowym przedstawieniem zespołu była wystawiona w 1975 roku „Umarła klasa”, to właśnie zrealizowane pięć lat później „Wielopole, Wielopole” zyskało światową karierę, prezentując awangardową koncepcję teatru reżysera-profana, łamiącego prawidła obowiązujące dotychczas w sztukach performatywnych. Tuż przed śmiercią twórca Cricot-2 przygotowywał spektakl „Dziś są moje urodziny”, jednak nie doczekawszy premiery zmarł 8 grudnia 1990 roku. Jego pogrzeb, zorganizowany z niezwykłym rozmachem, był prawdopodobnie ostatnim w dziejach „królewskim” pogrzebem w grodzie Kraka. Zmarłego artystę pochowano na Cmentarzu Rakowickim. (MKC)