Kronika o nowym dobytku warszawskiego zoo: dwóch małych lampartach i trzech młodych tygrysach. Uroczystość nadawania imion zwierzętom.
00:00:00:00 | Brama z napisem „ZOO”. |
00:00:04:02 | Paw stojący w alejce w parku zoologicznym w śniegu, na drugim planie samochód. |
00:00:06:18 | Ludzie idący alejką. Panorama na ekipę filmową. |
00:00:11:04 | Goście przygotowujący się do nadania imion zwierzętom. |
00:00:14:05 | Kobieta niosąca małego lamparta. Kobieta niesie małego tygryska i podaje mężczyźnie. |
00:00:18:15 | Kobieta zawiązuje na szyi małego lamparta wstążkę z imieniem „Ananas”. Mały tygrys wtulony w ramie mężczyzny. |
00:00:26:19 | Mężczyzna podnosi w rekach „Ananasa"”. Kobieta trzyma na rekach „Arię”. |
00:00:35:07 | Mężczyzna trzyma na rękach bawiącego się piłką „Alexa”. Kobieta drapie tygryska za uchem. |
00:00:40:05 | Mięsny tort dla zwierząt, panorama na jedzącego „Ananasa”. |
00:00:44:08 | Kobieta karmi małego lamparta kawałkiem mięsa. |
00:00:47:12 | Ludzie podpisujący dokumenty przy stole. |
00:00:50:10 | Kobieta z „Ananasem” na kolanach podpisuje dokumenty, obok stołu stoi przypatrujące się dziecko. |
00:00:55:22 | Tygrysek wczepia się pazurkami w dokumenty. |
00:01:01:16 | Tygrysek „Amant” przy mięsnym torcie ze świeczkami. Stojący za nim ludzie rozmawiają. Zbliżenie na porykującego tygryska trzymanego na rękach. |
00:01:09:16 | Mały lampart. |
00:01:11:21 | Wszystkie zwierzęta w koszyku. |
00:01:14:11 | Napisy końcowe. |
Dawniej w wigilię wysłuchiwano tylko uwag zwierząt domowych. Teleexpress udał się tego dnia do zoo, by zasięgnąć opinii szerszego inwentarza. Oficjalnie podano o 17:15, że powodem wizyty było nadanie imion dwóm lampartom i trzem tygrysom syberyjskim, najcenniejszemu przychówkowi warszawskiego ogrodu. Fakty były inne. Próba uzyskania wypowiedzi od tygrysa starego zakończyła się fiaskiem. Zwierzę odmówiło telewizji, nie podając przyczyn. Odbyła się następna jawna próba przekupstwa, za pomocą tortu z mięsa wolnorynkowego. Ananas zjadł i nawet nie mruknął, składając dowód, że dostał imię nie na darmo. Kronice Amant szepnął na odchodnym, żeby przyjechać z kamerą za rok. Specjalnie dla nas ryknie i pokaże zęby, bo skądś się dowiedział, że tak się zaczynają dobre filmy.