Wizyta prezydenta Bolesława Bieruta na budowie Nowej Huty.
00:00:00:12 | Napis: „Radosny dzień w Nowej Hucie”. Widok najwyższego komina kombinatu. |
00:00:09:17 | Na kominie pracuje brygada Bednarskiego. |
00:00:21:01 | Bednarski. |
00:00:24:22 | Architekci nad projektem budowy. |
00:00:26:05 | J. Patela. |
00:00:31:13 | Stefan Kupisz. |
00:00:35:23 | Prace betoniarzy przy koksowni. |
00:00:43:16 | Robotnicy biją brawo. |
00:00:49:09 | Wizyta Bolesława Bieruta na budowie. |
00:01:00:22 | Prezydent Bierut ogląda budowę. |
00:01:09:01 | Teren budowy, fundamenty. |
00:01:12:06 | Bierut rozmawia z J. Aniołą. |
00:01:16:12 | Fragment budowy. |
00:01:19:21 | Bierut idzie wśród robotników po terenie Nowej Huty. |
00:01:29:12 | Robotnicy biją brawo. |
00:01:41:19 | K. Sylwester i inni robotnicy rozmawiają z prezydentem Bierutem. |
00:01:42:13 | Prezydent rozmawia z robotnikami. |
Było to w poniedziałek, 8 września. Na Nowej Hucie od wczesnego ranka wrzała codzienna wytężona praca. Wykonamy nasz plan na 15 dni przed terminem – zobowiązali się budowniczowie koksowni. Jest godzina 8.15. Nagle całą ogromną budowę zelektryzowała wiadomość: przyjechał prezydent Bierut. Radośnie wita Nowa Huta pierwszego kandydata narodu na Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Prezydent rozpytuje troskliwie o warunki życia załogi i postępy budowy. Gości oprowadza dyrektor naczelny Nowej Huty, inżynier Anioła. Młodzież Nowej Huty kołem otoczyła swego ukochanego nauczyciela. Zetempowiec Sylwester Kosma to jeden z czołowych przodowników Nowej Huty. „Towarzyszu Prezydencie, w imieniu budowniczych siłowni melduję, że oddamy nasz obiekt na dwa tygodnie przed zaplanowanym terminem”. Tysiące ludzi, którzy zdobyli w Nowej Hucie wykształcenie zawodowe i perspektywę lepszego życia, słuchają uważnie słów prezydenta: „Naród liczy na was".
Odwiedzający Nową Hutę Bierut nie mógł interesować się warunkami życia załogi. Gdyby tak było, musiałby dowiedzieć się o tonących pośród błota robotniczych barakach, szerzących się alkoholizmie, prostytucji – i w ślad za tym – chorobach wenerycznych. Uśmiechnięte twarze robotników w wyjątkowo zadbanych i czystych ubraniach nie wskazywały na powszechną plagę chuligaństwa, braku rozrywek kulturalnych i socjalnego zaplecza, nie mówiły o rozdzielaniu małżeństw umieszczanych osobno w żeńskich i męskich hotelach, czy fatalnym zaopatrzeniu i zwyczajnej nędzy. Władza tak dalece nie była świadoma ogromu kosztów społecznych ponoszonych na podkrakowskiej budowie, że opublikowany w 1955 roku „Poemat dla dorosłych” Adama Ważyka przedstawiający nowohuckie patologie okazał się olbrzymim zaskoczeniem. Tymczasem szokujący jest rozmach z jakim – bardzo efektownie – zrealizowano materiał. Zaaranżowanie wizyty na placu budowy, organizacja pracy setek robotników na potrzeby kamery czy określenie Bieruta „ukochanym nauczycielem” pokazuje, że Polska Kronika Filmowa osiągnęła już apogeum propagandowego zakłamania i stalinowskiej retoryki. (MKC)