Premier Józef Cyrankiewicz składa podpis pod Apelem pokoju. Trójki agitatorów na prelekcji. Zbieranie podpisów pod Apelem pokoju.
00:00:01:01 | Napis: „Podpisujemy Apel Pokoju”, w tle nagłówki gazet z apelem o pokój. |
00:00:15:06 | Józef Cyrankiewicz składa podpis pod Apelem pokoju. |
00:00:31:22 | Marszałek Sejmu składa podpis pod Apelem. |
00:00:51:00 | Przemawia z kobieta z trójki agitatorów. |
00:01:03:12 | Słuchacze biją brawo. |
00:01:15:09 | Trójka agitatorów zbiera podpisy wśród mieszkańców. |
00:02:14:18 | Stanisław Barcz podpisuje się pod apelem. |
00:02:30:07 | Franciszka Franelli podpisuje się pod apelem. |
Cała Polska manifestuje wolę obrony pokoju. Zbieranie podpisów pod Apelem pokoju, domagającym się zakazu użycia broni atomowej, trwa. Jednym z pierwszych podpisał listę premier Cyrankiewicz. Marszałek Sejmu, Kowalski złożył swój podpis wraz z przybyłą do Sejmu delegacją pracowników PGR i przodowników pracy z fabryki „Ursus”. Akcja w obronie pokoju zmobilizowała masy społeczeństwa polskiego. W każdym domu odbywają się zebrania, na których obecni protestują przeciw knowaniu anglosaskich podżegaczy wojennych. Po zebraniu trójki agitatorów pokoju chodzą od mieszkania do mieszkania.
W mieszkaniu przodownika pracy Feliksa Kochanowskiego, jak zresztą i wszędzie, trójkę przyjęto bardzo serdecznie. Wszyscy chcemy, aby dzieci nasze mogły bawić się i uczyć. Chcemy pokoju.
Obywatel Stanisław Barcz ma jeszcze świeżo w pamięci grozę wojny, dlatego kładzie swój podpis pod Apelem sztokholmskim. 84-letnia Franciszka Franelli również wie, że jej podpis ma wielką wagę, wie, że nie jest sama. Podobnie jak w Polsce, na całym świecie setki milionów ludzi ostrzegają tych, którzy chcieliby pogrążyć świat w katastrofie wojennej.
Kronika nie wyjaśnia genezy Apelu Sztokholmskiego – proradzieckiej inicjatywy podpisanej w 1950 roku w Warszawie, mającej nie dopuścić do produkcji broni nuklearnej na świecie, a w istocie podsycającej zimnowojenne nastroje między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim. Istotą starannego reportażu jest totalne poparcie społeczne dla polityki władz: razem z politykami Apel podpisują robotnicy i chłopi. Określenie „cała Polska” podobnie jak „anglosascy podżegacze wojenni” wchodzi właśnie na trwałe do retoryki PKF, która Apelowi Sztokholmskiemu poświęci wiele miejsca (m.in. 18/50, 27/50, wydanie specjalne „My niżej podpisani”). Wszystkie te materiały są popisami filmowej perswazji i manipulacji, w której przymuszeni do swojej roli „agitatorzy pokoju” budują nowy, czarno-biały obraz świata. (MKC)