Spęd koni i owiec prze góry Kirgizji.
00:00:00:00 | Plansza: "Z CAŁEGO ŚWIATA". |
00:00:06:12 | Napis: "Z.S.R.R." |
00:00:09:01 | Spęd koni i owiec w górach Kirgizji. |
00:00:55:03 | Pastwiska. |
00:01:06:04 | Obóz kołchoźników. Nadajnik radiowy. |
00:01:18:06 | Kołchoźnik czyta pozostałym pasterzom obwieszczenia rządy z gazety. |
00:01:23:03 | Konie i owce pasące się w dolinach pośród gór. |
Kołchoz imienia Woroszyłowa pierwszy przystapił w tym roku do spędzania owiec i koni na bogate pastwiska wysokogórskie. Długą i trudną trasę musiały przebyć zwierzęta. Kierownik kołchozu - Wasyl Błuchowski [???] wraz ze swoimi pomocnikami z niepokojem spoglądał czy nie grozi zawieja. Na razie pogoda dopisuje, ale w górach diabeł nie śpi - trzeba się spieszyć. Najbardziej uciążliwy odcinek drogi stanowiła przełęcz Sukułuk, położona 4300 metrów nad powierzchnią morza. Wreszcie stada przeprawiły się przez zaśnieżone obszary i weszły na długo oczekiwane pastwiska Susamyra. Do stolicy Kirgizji przekazano radiogram o pomyślnym zakończeniu spędu. Po krótkim odpoczynku kołchoźnicy zebrali się na naradę. Trzeba przedyskutować uchwałę rządu i partii w sprawie rozwoju hodowli i zobowiązac się do wzorowego wypełnienia zadań związanych z letnim wypasem zwierząt.