Wyjmowanie chleba z pieca. Przenoszenie chleba do ciężarówki. Kolejka po chleb. Pismo. Urząd. Zakład wędliniarski. Rzeźnicy. Przetwórnia ryb. Piekarnia.
00:00:00:00 | Napis: „BEZ BIUROKRACJI”. W tle wyjmowanie chleba z pieca. |
00:00:04:00 | Przenoszenie chleba do ciężarówki dostawczej. |
00:00:09:07 | Samochód dostawczy w drodze. |
00:00:14:13 | Ludzie stoją w kolejce po chleb. |
00:00:17:10 | Pismo o przystąpieniu do produkcji (zezwolenie na prowadzenie działalności handlowej). Widoczny napis: „Do wniosku załączamy: 1. Dowody powstania Spółki (umowa notarialna, postanowienie Sądu) 2. Tytuł prawny do lokalu 3. Dowody kwalifikacji zawodowej 4. Świadectwo prac z aktualną (...) pracy lub zgoda pracodawcy na wykonywanie rzemiosła”. |
00:00:21:09 | Urzędniczka podpisuje dokumenty. |
00:00:26:14 | Segregatory z zezwoleniami. |
00:00:28:16 | Budynek piekarni. |
00:00:30:18 | Tablica w oknie z napisem: „PIEKARNIA CIASTKARNIA ZDZISŁAW WIŚNIEWSKI USTKA ul. PUŁASKIEGO 13”. |
00:00:32:08 | Wyjmowanie ciasta z pieca. |
00:00:42:00 | Tablica na ścianie budynku z napisem: „ZAKŁAD WĘDLINIARSKI Z. WOLAŃSKI SŁUPSK, ul. GWARDII LUDOWEJ”. |
00:00:44:21 | Rzeźnicy podczas pracy. |
00:00:50:00 | Mężczyzna nakleja na arkusze papieru powycinane kupony z kartek na mięso. |
00:00:57:19 | Tablica na ścianie budynku z napisem: „ZAKŁAD PRZETWÓRSTWA RYBNEGO SOLA”. |
00:01:01:22 | Stado kotów na podwórku przetwórni. |
00:01:06:22 | Przetwórnia ryb. Pracownicy podczas oczyszczania ryb. |
00:01:14:18 | Ryby na taśmociągu. |
00:01:16:19 | Kolejka do piekarni-ciastkarni. |
00:01:28:06 | Wnętrze, pracownicy i właściciel zakładu. |
00:01:31:00 | Wnętrze piekarni-cukierni. Kupujące klientki. |
Od lat wydawało nam się, że nieodłącznym składnikiem polskiego krajobrazu jest kolejka. W Słupskiem, aby to zmienić, uproszczono do maksimum całą urzędniczą mitręgę przy uzyskiwaniu zgody na prywatną wytwórczość i usługi. Dzięki temu powstały nowe piekarnie i ciastkarnie, nawet w Ustce, gdzie dawniej nie można było znaleźć odpowiedniej lokalizacji. Prywatna wędliniarnia tak ściśle wtopiła się w system nakazowo-rozdzielczy, że wzięła na siebie wycinanie i naklejanie kartek mięsnych. „Pierwsze koty za płoty” ‒ mówi właściciel przetwórni ryb „SOLA” w Bydlinie pod Słupskiem i obiecuje, że rzuci na rynek dwa razy więcej filetów, jeśli znajdzie dodatkowych pracowników. W Lęborku piekarnia rodziny Wentów przetrwała najczarniejsze dla rzemiosła lata. Nawet w Warszawie na ulicy Polnej nie ma takiego wyboru chleba i bułek. Ogólnikowe hasło „Dozwolone wszystko, co nie jest zakazane” zostało w Słupsku przełożone na codzienne działanie. I oto właśnie chodzi.