Produkcja salami. Produkcja pończoch. Przyczepy campingowe. Ludzie wypoczywający nad Balatonem.
00:00:00:05 | Napis: „Migawki węgierskie”. W tle fotomontaż: świnia wjeżdża w rurę, a z drugiej strony wyjeżdża opakowanie salami. |
00:00:03:19 | Pracownicy w zakładzie mięsnym produkującym salami. |
00:00:17:17 | Wiszące salami. Wędzenie salami. |
00:00:23:21 | Produkcja pończoch. |
00:00:40:23 | Jadące samochody z przyczepami campingowymi. |
00:00:57:12 | Wnętrze przyczepy campingowej. Turyści nad Balatonem. |
Migawki węgierskie rozpoczynamy od rewelacji. Słynne salami, wbrew szerzonym pogłoskom, nie pochodzi od osła, a od zwykłej świni. Stwierdzamy to w najbardziej miarodajnym miejscu, budapesztańskiej fabryce produkującej ten smakołyk od 75 lat. Osiem gatunków korzeni, specjalne suszenie i wędzenie, i to wszystko. To już inna fabryka. Od starożytnych czasów, przynajmniej od założenia pierwszej pończochy, puszczały i leciały oczka. Węgierscy eksperci opracowali nowy siatkowy system tkania pończoch. Podobno niezawodny. Przez ulice Budapesztu nieraz przeciągają takie karawany. Turyści zagraniczni przyjeżdżają tu na wakacje z własnymi domkami. Dziecinnie łatwa, jak widać, zamiana przyczepy na nieruchomości obozowo-campingowe. Własne, ciasne, najróżniejszego typu, kształtu i koloru, ale, co najważniejsze, nad brzegami słonecznego, ciepłego i mokrego Balatonu.