Woziwoda ze swoją beczką na ulicy w Wiślicy. Kobiety z wiadrami. Woziwoda nabiera wodę z rzeki.
00:00:00:13 | Napis: „Woziwoda”. W tle woziwoda na ulicy w Wiślicy. |
00:00:04:06 | Woziwoda na ulicy. Nalewanie wody. |
00:00:15:15 | Kobieta biegnie z wiadrami. Dziecko piję wodę z kubka. |
00:00:22:16 | Kobiety niosą wiadra. Nalewanie wody do wiader. |
00:00:32:17 | Niesprawna pompa wodna. |
00:00:36:09 | Woziwoda nabiera do beczki wodę z rzeki. |
00:00:55:01 | Woziwoda na ulicy. |
Starożytny i malowniczy gród Wiślica, temat wielu szkiców i rysunków Matejki, zachował do dziś niektóre starożytne zwyczaje. Pracuje tu kilku woziwodów i nie narzekają na brak klienteli. Ludzie wdzięczni, nie grymaszą, piją prosto z beczki. Cena przystępna, dwa wiadra wody za złoty pięćdziesiąt. Pompa uliczna wprawdzie stoi, ale tak już od dziesięciu lat, więc chyba wszystko zostanie po staremu. Wodę bierze się prosto z rzeki, rzeka jest uniwersalna, pożyteczna dla ludzi, dla drobiu i dla zwierząt. Tu się także pierze, myje i robi inne codzienne czynności. Nikt dotychczas jakoś nie umarł. A zresztą, czy to jedna Wiślica? Zaśpiewajmy więc „Woziwodę". Piosenka wciąż na czasie.