Blachy aluminiowe zwinięte w rulony. Stare elektrolizery w hucie. Nowe elektrolizery. Konstruktorzy obserwują działanie urządzenia. Odlewnia aluminium. Sztabki aluminium.
00:00:00:16 | Napis: „SPOSÓB NA WYZIEWY”, w tle arkusz aluminium zwinięty w rulon. |
00:00:13:02 | Produkcja blach aluminiowych w hucie. |
00:00:23:14 | Pracownik huty przy starym elektrolizerze. |
00:00:41:03 | Nowy elektrolizer. |
00:00:53:15 | Konstruktorzy elektrolizerów. |
00:01:01:19 | Produkcja aluminium. |
00:01:13:00 | Sztabki aluminium. |
Nawet laicy wiedzą, że produkcja aluminium to nieszczęście dla środowiska. Pamiętamy przecież Skawinę. Ale huta w Koninie przekonuje, że zagrożenie można ograniczyć. Trzeba mieć tylko wiedzę i dobre chęci. Przed dwudziestu laty z jej kominów ulatywało 600 ton fluoru rocznie. Ostatnio tylko 177 ton, choć i tego za wiele. Cóż, kiedy zastąpienie tych przestarzałych elektrolizerów kosztowałoby licencyjny majątek ‒ 50 milionów dolarów. A jednak można! W hucie działa już zespół doświadczalnych elektrolizerów wraz ze stacją suchego oczyszczania gazów. Własna myśl techniczna okazała się nie gorsza od dewizowej. Konińscy inżynierowie i technicy, wspomagani przez kolegów z Katowic i Gliwic, obniżają emisję fluoru do kilkudziesięciu ton rocznie i jest to rezultat światowy. Do tego nowe urządzenia zużywają mniej energii. Troska o środowisko poszła więc w parze z oszczędnością i wydajnością. Co zrobić, by ten przypadek stał się zaraźliwy?