Pracownicy podczas produkcji monokryształów krzemu w starym budynku. Pracownicy podczas pracy w nowym zakładzie. Pracownicy pracujący w kombinezonach przy produkcji układów scalonych.
00:00:00:23 | Napis: „CEMAT”, w tle stary budynki Unitry-Cemat. |
00:00:12:22 | Pracownicy przy produkcji monokryształów krzemu w starym zakładzie. |
00:00:24:00 | Urządzenia do produkcji monokryształów. |
00:00:39:22 | Prace wykończeniowe w nowym zakładzie. |
00:00:45:11 | Pracownicy przy produkcji monokryształów krzemu. |
00:01:14:03 | Pracownicy w kombinezonach ochronnych przy produkcji układów scalonych. |
Pod koniec XX wieku można by sobie lepiej wyobrażać skrzyżowanie tak ambitnych ulic, ale przymykajmy oko na to co zewnątrz. Warszawskie Centrum Naukowo-Produkcyjne Materiałów Elektronicznych Unitra-Cemat. Instytut i fabryka monokryształów krzemu i związków półprzewodnikowych, wysokiej czystości materiałów chemicznych. Wymagająca technologia w warunkach nieco lepszych od paryskiej szopy Piotra Curie i Marii Skłodowskiej. Nowy zakład ma prowincjonalny adres: Wawrzyszew, ulica Wólczańska, ale za to wszelkie warunki, by „Cemat” poczuł się dobrze jako producent i eksporter oraz koordynator krajowej produkcji podzespołów dla elektroniki i nasz reprezentant w RWPG. Materiały i ludzie przechodzą przez kilka śluz. W niektórych wydziałach nie tylko utrzymuje się, co hoduje czystość. W powietrzu nie więcej niż 5 tysięcy pyłków w stopie sześciennej. To, czym oddychamy, ma 3 miliony i układom scalonym nie odpowiada. Nawet tak surowy reżim nie zdołał przesłonić całej urody załogi.